Ania z Bajkorady w Pistoi
Do Pistoi przyjechala Ania z Bajkorady 🙂
W zeszlym roku to ja odwiedzilam ja w Warszawie (pewnie pamietacie nasz mus truskawkowy, jesli nie, to kliknijcie tutaj). W tym roku Ania przyjechala do mnie.
Zwiedzilysmy Pistoie, zajrzalysmy do wszystkich kosciolow i na najladniejsze place miasta.
Ani oraz rodzinie podobalo sie w miescie, w ktorym mieszkam. Uwieczniali wszystko na fotografiach.
Potem wstapilismy na kawe, a na koncu na lody do Betty. Malinowe byly tak pyszne, ze nie zdazylam zrobic im zdjecia…
Wieczorem zjedlismy kolacje z typowo toskanskimi daniami. Ania pomogla w przygotowaniu przystawek 🙂
Ja upieklam miedzy innymi slony torcik z szalwia…
… a na deser ciasto rodem z Lukki: torta dei becchi (ze szpinakiem).
W zwiazku z tym, ze prowadzimy z Ania serie postow Viva la pasta!, przygotowalam niecodzienny prezent: ogromna paczke z roznymi rodzajami makaronu, takiego, ktorego w Polsce nie widzialam.
Szkoda, ze czas zlecial tak szybko. Oczywiscie nie nagadalysmy sie do woli 🙁
Do nastepnego spotkania!! Do nastepnego postu Viva la pasta!
Jak ja Wam zazdroszczę wspaniałego spotkania 🙂 Widzę, że cudownie spędziłyście czas. Zwiedzanie, lody włoskie, wspólna kolacja…
Pozdrawiam Was serdecznie!
Olu, nastepnym razem koniecznie musisz przyjechac z Ania! Czekam 😀
Fajnie bylo i milo!
A ja ciagle mam nadzieje na podobne spotkanie 🙂
Bedziemy w kontakcie!
Olu, bylo cudownie i bardzo smacznie. Dziekujemy i pozdrawiamy i juz tesknimy za ciastem ze szpinakiem.
Julcia zrozpaczona, nie mozemy doczekac sie spotkania (mam nadzieje) w grudniu! Pozdrawiamy 😀
Witaj Aleksandro
Nie wiem czy mnie pamietasz spotkałyśmy się u Silvany Iozzeli rok temu . Pistoia jest bardzo mi bliska i mile ja wspominam jesli możesz napisz na mojego maila.
Maria
Jak najbardziej pamietam i milo wspominam nasze spotkanie. Goraco pozdrawiam, Aleksandra