Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on lut 27, 2021 in Moja Toskania, Opustoszałe miasta/Miasta widma | 0 comments

Wąski skrót pomiędzy dwoma częściami Pistoi i sklepik spożywczy z Neronem

Wąski skrót pomiędzy dwoma częściami Pistoi i sklepik spożywczy z Neronem

W ramach odkryć w moich okolicach postanowiłam odwiedzić miejsce, które ostatni raz widziałam może jakieś 15 lat temu. Mniej więcej w połowie drogi z Pistoi do Valdibrana znajduje się mały sklepik spożywczy. Jak przyjechałam do Pistoi (ponad 20 lat temu) opowiadano mi, że ten sklepik jest zawsze czynny i jak komuś czegoś zabraknie to może jechać nawet w niedzielę (wtedy sklepy w niedzielę były zamknięte) i kupić brakujące w domu produkty. Dodatkowo robiono tam pizzę. Sklepik na mostku. Chyba tak potocznie się o nim mówi.

Postanowiłyśmy do niego zajrzeć. Czas w środku się zatrzymał. Ze względu na pandemię mogą wejść tylko dwie osoby.

We wnętrzu przysłowiowe mydło i powidło.

Jak się okazuje na miejscu nadal robiona jest pizza.

W lodówce leży również trochę serów miło wyglądających.

Tuż przy ladzie czarny kot.

Jak objaśniła sprzedawczyni, kot nie jest sklepowy tylko mieszka po sąsiedzku. A że pani go w sklepie rozpieszcza, bo co chwilę rzuca jakieś kąski, to kot się zadomowił i przychodzi już o 6 rano. Pani nie wie jak się nazywa, ale ochrzciła go Neron.

Po wizycie w sklepie ruszyłyśmy w stronę wąskiej drogi łączącej dwa miejsca w Pistoi.

Po przejściu dosłownie 200 metrów znajduje się cmentarz.

Tuż za skrętem stoi kościół. Miałyśmy to szczęście, że akurat przechodziła tędy pewna pani. Poinformowała nas, że kościół nazywa się San Frediano in Burgianico.

Później wyczytałam, że pochodzi z XIII wieku. W 1443 roku był to kościół parafialny. Mieszkali tu mnisi Rocchettini. W 1628 roku kościół został przebudowany. Dodano ganek z łukami przed wejściem. Znajdują się pod nim tablice pamiątkowe. Na przykład taka:

Dla Cleto Ciani, farmaceuty z Capostrady, zmarłemu w wieku 50 lat

Nad głównymi drzwiami wisi tablica, na której Magdalena Puccini dziękuje Bogu za powrót syna do zdrowia w 1818 roku.

Później parafię przeniesiono do wybudowanego kościoła w Capostrada w Pistoi.

Pani dodała jeszcze, że kościół jest od roku zamknięty. Ze względu na pandemię. Zresztą widać, że nic tu się nie dzieje. Przed drzwiami leży sterta suchych liści, które wiatr przesunął akurat tutaj.

A na koniec powiedziała nam mały sekret. Od kościoła do pobliskiego domu ciągnie się podziemny korytarz zbudowany przez mnichów. Oczywiście teraz nieużywany, ale nadal istniejący. O korytarzu nie zdążyła nam więcej powiedzieć, bo przyszła druga pani i panie zajęły się sobą.

Na przeciwko kościoła stoi kapliczka.

W połowie wąskiej drogi znajduje się opuszczony kościół. A raczej pustelnia, jak zdążyła poinformować nas pani spod pierwszego kościoła.

Niestety nic na temat tego miejsca nie znalazłam. Z tego co widać trwają tu jakieś remonty.

Zainstalowano nawet kamerę, widocznie ludzie wchodzili do środka.

Mijając ten budynek przechodzimy przez most nad torami. Stąd widać kościół z Capostrady.

Dochodzimy do kolejnej kapliczki, a następnie paręset metrów dalej do opuszczonej odlewni.

Podobno pracowało tu 100 osób. Teraz budynek tylko straszy, ale za to w oknach wstawione są ciekawe kraty.

Tuż przy odlewni znajdują się budynki mieszkalne i na jednym widnieje napis Ponte Napoleone, tzn. most Napoleon.

Kolejna zagadka, kolejna historia. Stąd wąska droga prowadzi do kościoła w Capostrada, wybudowanego w 1958 roku.

Z drogi dobrze widać opuszczoną pustelnię.

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *