Sprawa rodziny z Chicago i Volterra
Od kilku dni w gazecie Il Tirreno ruszyla polemika na pewien temat. Oto co sie wydarzylo (artykul z 4 pazdziernika b.r.):
Do muzeum Etruskow Guarnacci w Volterze przyszla para gay z dzieciem. Pochodza z Chicaco, Illinois i przyzywczajeni sa do tego, ze w muzeach gdzie sa rabaty na bilety rodzinne rowniez rodziny gay moga otrzymac rabat na wejscie.
Niestety nie w Volterze. Panowie poprosili o bilet rodzinny. Nie dosc, ze kasjerka odmowila im takiego biletu, to jeszcze powiedziala, ze rodzina sklada sie z matki, ojca, a nie dwoch mezczyzn. Turysci z Chicago nie zgodzili sie z zainstaniala sytuacja rowniez dlatego, ze na stronie gminy napisane jest, ze rabat rodzinny skierowany jest do, cytuje „maksiumum 5 osob (2 osob doroslych i 3 mlodych w wieku od 6 do 18 lat). Nie jest napisane, ze 2 osoby dorosle musza skladac sie z mezczyzny i kobiety.
„-Taki epizod byl dla nas i naszego syna strasznie smutny i pozostawil on „zaslone” w postrzeganiu Volterry” – powiedzieli.
Dyrektor muzeum broni sie mowiac, ze o tej sprawie nic nie wiedzial.
„-Tak czy inaczej, wybor rodzaju biletu, ceny i zarzadzania to nie moje zagadnienia/sprawy” – dodal.
W sobote 5 pazdziernika b.r. Il Tirreno kontynuuje, tym razem wypowiedziala sie Cristina Scaletti, asesor od turystyki w Regionie Toskania:
„Pierwszy raz dowiaduje sie o takim epizodzie dyskryminacji jaki mial miejsce w muzeum w Volterze, mam nadzieje, ze nie mial on miejsca, bo to rzecz bardzo powazna”.
Rowniez Daniele Nardini odpowiedzialny za tresci oraz wiadomosci na portalu gay.it mowi:
„Niegdy nie zdazylo mi sie sluchac takiej historii. Dostaje dreszczy dzieki faktowi, ze w malym kraju rownosc praw obywatelskich przychodzi jeszcze z trudnoscia: gdybym byl burmistrzem Volterry, niezaleznie od calej reszty, przeprosilbym” – dodal Nardini.
Ja bym sprzedala bilet tej parze gay. Mysle, ze wszystko zalezy od dobrej woli. Stanowione przepisy maja ulatwiac i organizowac nasze zycie, a nie odwrotnie. Jak zwylke czlowiek komplikuje, gdy scisle przestrzega przepisow nie biorac pod uwage istoty sprawy czy po prostu drugiego czlowieka. Tak rodzi sie biurokratyzm, ktory jest czyms negatywnym. Ale sprawa z socjologicznego punktu widzenia bardzo ciekawa.