Ponsacco i „5 e 5” z marynowanymi paskami bakłażana w Giropizza
Być może posty o toskańskiej kanapce z plackiem z mąki z ciecierzycy nie są interesujące dla wszystkich. Ale uważam, że kto interesuje się kuchnią toskańską i akurat jest w takich miastach jak: Piza, Livorno, Pontedera, Cascina, Ponsacco czy Cenaia, dzięki blogowi Moja Toskania ma wskazane miejsca gdzie dobrze zjeść „5 e 5”.
Dzisiaj przenosimy się do Ponsacco i chyba największej tam pizzerii o nazwie Giropizza (na via Augusto Vanni 11).
.
.
Co oznacza to słowo?
Giropizza to rodzaj spożywania pizzy do woli. Czasem podają ją na drewnianych obracanych deskach. Klienci płacą x euro i dostają różne rodzaje pizzy przez cały wieczór. Jest to swego rodzaju forma „all you can eat”, gdzie serwowana jest różnorodność smaków, od klasycznych po bardziej nietypowe. Oczywiście klienci mówią jaką pizzę chcieliby zjeść. To ich wybór, ale kelner podpowiada jakie pizzaiolo może przygotować smaki.
W przypadku pizzerii z Ponsacco chodzi o obrotowy piec do pizzy. Widziałam, że w Polsce też takie piece występują. Słowo „giro” pochodzi od czasownika „girare”, które oznacza „obracać się” lub „krążyć”.
.
.
W pizzerii stała kolejka prawie do drzwi. Niektórzy zamawiali na wynos, inni spożywali na miejscu. Stolików jest bardzo dużo, zarówno w środku jak i na zewnątrz. Ogórek jest odddzielony od ulicy ogromnymi szybami mlecznymi, co gwarantuje intymność.
.
.
Przy ladzie obsługują trzy panie, pozostali kręcą się z tyłu. Jedni szykują pizzę, inni wkładają ją do pieca. Jest też słynny w tych rejonach placek z mąki z ciecierzycy i jest on tak wielki jak ostatnio w Pontederze (link tutaj).
.
.
Na stoisku znajdują się wystawione nagrody za działalność.
.
.
.
Pizza istnieje w wielu odsłonach i w donoszona jest co chwilę. Nie ma więc problemu z jej wyborem.
.
.
.
Zamówiliśmy „5 e 5” na wynos i kawałek pizzy Quattro formaggi.
.
.
Tu kanapkę z plackiem z mąki z ciecierzycy można zamówić z marynowanymi bakłażanymi. Nie są robione na miejscu, ale kupione ze słoika. Są pokrojone w paski z dodatkiem papryki i przyprawione.
.
.
Bakłażanów w kanapce nie ma sporo, wyczuwalne są więc „gdzieś z daleka”. Pieprzu natomiast jest sporo, ale to dlatego, że tak poprosiliśmy. Bułka jest spora, bo ładnie wyrośnięta. Podawana na zimno. Na wierzchu wyczuwa się mąki z semoli. Pizzaioli używają jej do wyrabiania placków pizzowych czy schiacciaty i focacci. Placek z mąki z ciecierzycy cienki, ale „nie lejący się” jak ostatnio w Pontederze. Jest wypieczony, ale nie na sucho. W punkt. Placek był ciepły, bo niedawno wyszedł z pieca.
.
.
Kanapka bardzo dobra, pomimo małej ilości bakłażanów. Fajnie wyczuwa się na wierzchu mąkę z semoli.
.
.
Pizza cienko wyrobiona, a obramówka gruba. Może lekko gumowata. Ale ogólnie całość smakuje.
.
.
Nie mogę Wam podać ceny „5 e 5”, gdyż z lady zapomnieliśmy zabrać rachunku. W sumie zapłaciliśmy 12,50 euro. Podejrzewamy, że jedno „5 e 5” z bakłażanami kosztowało 4 euro.
.
.
Poniżej lista pozostałych miejsc, w których jadłam 5 e 5:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Fornacette i „5 e 5” w Pizzerii u Aldo
.
„5 e 5” w Pizzerii San Michele w Pizie. Wreszcie duża ilość świeżo mielonego pieprzu!
.
Testujemy „5 e 5” w Pizzerii SM w Pizie
.
Improwizowane, ale pyszne „5 e 5” w Bientinie
.
























