Typowe dla czerwca kolejki przed księgarnią

We Włoszech rok szkolny skończył się 10 czerwca i jak tylko rodzice dostali listę książek do kupienia to ruszyli w stronę księgarni czy księgarnio papierniczych.

Chodzi zarówno o lektury do przeczytania podczas wakacji oraz książki do przerobienia w wolnym czasie. Jak pamiętacie dzieci mają tu mnóstwo zadawane na wakacje. Kiedy lecimy do Polski jedna walizka dziesięciokilowa to właśnie same zeszyty i książki.

Dzisiaj postanowiłam udać się do księgarni i odstać swoje. Przymierzałam się już w minioną sobotę, ale kolejka była zbyt długa. Tym razem przede mną były 4 osoby. Pomyślałam, że w sumie to im bardziej będę sprawę odwlekać tym będzie gorzej. Kolejki będą się wydłużać.

Do małego sklepu z książkami w Pistoi, przy Placu Mazzini, mogą wejść 2 osoby. Przed drzwiami należy pobrać numerek.

W witrynie sklepowej wyświetlają się numerki.

Na moją kolej czekałam godzinę. Średnia to 15 minut na jednego klienta. Sporo. Ale czemu się tu dziwić. Każdy rodzic przynosi ze sobą listę rzeczy do kupienia. Pani sprzedawczyni musi tę listę przepisać do swojego notatnika. Pyta o nasze dane i numer telefonu, gdyż kiedy książki przyjdą do sklepu będą nas od razu zawiadamiać.

Pani sprzedawczyni powiadomiła mnie, że od zakończenia roku szkolnego mają już około 500 zamówień na książki. Możecie więc sobie wyobrazić ile pracy mają teraz sklepy!