Szkoły zamknięte do 15 marca

Wiadomość o zamknięciu szkół na 10 dni spadła na rodziców jak grom z jasnego nieba. Nikt się tego nie spodziewał. Wczoraj do godziny 18.30 wszyscy siedzieli jak na szpilkach i czekali na decyzję w szkole.

W końcu na chacie rodzicielskim ogłoszono oficjalnie, że od dziś do 15 marca dzieci będą siedzieć w domu. List od dyrektora zawiadamia również o zamknięciu sekretariatu dla osób z zewnątrz.

Oprócz szkół odwołano zajęcia dodatkowe jak tańce, atletykę itd. Jednym słowem trzeba siedzieć w domu. Rodzice zaczynają się zastanawiać co robić. Ci co pracują, a mają rodziców oddają dzieciom pod opiekę dziadków. Ci bez wyjścia siedzą w domu i organizują się między sobą. Julcia dostała zaproszenie zabawy ze znajomymi. Jutro wieczorem jej koleżanka ogłosiła pigiama party. Niektórzy rodzice jednak myślą, że skoro rząd ogłosił zamknięcie szkół to trzeba się odizolować w domu. Co oznacza zawieszenie kontaktów z rówieśnikami i ogólnie ze wszystkimi. Ktoś spytał mnie, czy jestem przygotowana z zakupami na przetrwanie przez najbliższe 10 dni.

A wczoraj w Pistoi odbywał się targ i słońce sprzyjało spacerom. Kupujących i przechadzających się było sporo.

W barach też pełno ludzi. W środku baru Marino Marini nie było już wolnych miejsc, więc trzeba było usiąść na zewnątrz. Pani barmanka musiała skoczyć na zaplecze i donieść ciastka, bo w witrynie zrobiło się pusto.

A na dworzu wiosna idzie dużymi krokami. Mimozy zakwitły już miesiąc temu, a inne kwiatki masowo wychodzą z ziemi.

Czekamy na duże ciepło, które zabije wirusy, które to z kolei zabijają całą włoską ekonomię. Włochy obecnie uważane są na świecie jako zadżumiony kraj. Nie wiem czy widzieliście głupi filmik francuski, na którym włoski pizzaiolo piecze pizzę z koronawirusem. Obrzydliwe! Wczoraj Luigi Di Maio, wicepremier, minister pracy i rozwoju ekonomicznego, zrobił sobie zdjęcie z ambasadorem Francji, kucharzem oraz z pizzą w barwach włoskich. Podpis pod zdjęciem brzmiał „pizza przyjaźni”. Niesmak po francuskim video pozostaje…