Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on mar 23, 2019 in Kuchnia toskańska, Moje spotkania | 2 comments

Praca piekarza w nocy

Praca piekarza w nocy

Wczoraj razem z Gaią poszłyśmy na noc do piekarni po raz pierwszy asystować przy pracy piekarzy. Było to dla nas bardzo ważne doświadczenie. Trochę bałyśmy się, że nie dotrwamy obudzone do rana. Ale wszystko poszło dobrze. Przed wyjściem zdrzemnęłam się dwie godziny i to wystarczyło, by dać radę do 6 rano. Mogłabym jeszcze dłużej, ale Gaia musiała wracać do domu. Poniżej wklejam kilka zdjęć. Myślę, że w przyszłości zmontuję również jakiś film o produkcji chleba w Toskanii. Mam bardzo dużo materiału.

Na początek do pieca szedł chlep apulijski o lekko żółtym kolorze.
Wszystkie chleby są nacinane bardzo ostrym i cienkim nożem.
Ale jeszcze przed nacięciem są posypywane mąką
Okrągła wersja chleba apulijskiego
Żytni chleb pocięty nieregularnie, cieszący się dużą popularnością
Formowanie chleba
Ciasto na chleb, w takiej jednej mieszalnicy może pomieścić się prawie 100 kg ciasta. Są oczywiście maszyny, które pomieszczą i 200 kg
Scole lub pagnotte, tak nazywają się bułki z rodzynkami
Produkcja schiacciaty
Każda scola/pagnotta smarowana jest wodą z cukrem, a następnie posypywana obficie cukrem
Po lewej z pieca wychodzi chleb dwukilowy
Żytnie bułki
Wyrasta ciasto na schiacciatę
O 4 w nocy zaczyna się robić sennie. Piekarzowi też się czasem ziewnie
Tu widać całą pasję Alessandra
Chleb rośnie, a piekarze omawiają dalszą część pracy nocnej
Podział ról. Każdy ma swoje obowiązki w piekarni
Massimiliano sprawdza czy zostało jeszcze ciasto w maszynie, która kroi ciasto na równe kawałki
Piekarze sprawdzają jak wyrasta chleb
Przerwa na kawę. My wypiłyśmy cztery, panowie trochę więcej
Za chwilę schiacciata wejdzie do pieca
Każdy placek schiacciaty posypuje się solą oraz polewa oliwą
Ja i Gaia. A na moim policzku mąka.
Schiacciata wyszła z pieca. Na twarzy widać zadowolenie Massimiliana
Kolejna partia chleba do pieca
Tym razem z pieca wyszła pizza
Alessandro szykuje do pieca toskański chleb DOP. Włosy i broda całe w mące, o tej porze wszystko jest umączone
Naklejki umieszczane na każdym bochenku chleba toskańskiego DOP. Będę o tym pisać, bo to bardzo ważny temat
Bagietki bardzo lubiane przez Włochów
Pizzetki, z kolei bardzo lubiane przez włoskie dzieci
Chleb toskański DOP za chwilę wejdzie do pieca
Chleb toskański DOP w piecu
Piękna wystawa chleba
I na koniec w nocy, jaki ostatni z pieca wychodzi chleb toskański DOP

W czerwcu czeka nas staż 130 godzinny w piekarni. Wtedy to codziennie będę chodzić na noc do piekarni. To będzie dopiero życiowe doświadczenie! Jestem szczęśliwa, że dostałam się na kurs piekarniczo cukierniczy, bo mogę nauczyć się wielu nowych rzeczy i zobaczyć jak pracują w tej branży.

2 komentarze

  1. Super fotki i opis. Ja byłem w wakacje w okolicach Wenecji i jedyna rzecz której mi brakowało przez te dwa tygodnie to dobry chleb. Nie wiem, może nie wiedziałem gdzie kupić? Chlebek przywieziony z Polski został zjedzony do ostatniej piętki hehe. Dzisiaj skończyłem lekturę „Słodkich pieczonych kasztanów”. Było mi mało i dlatego tu trafiłem.

    • Dziękuję za odwiedzenie bloga i zapraszam do odwiedzania go częściej. Pozdrawiam, Aleksandra

Skomentuj Jarocha Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *