Jak tu zaufać teściowej?
No i mnie urzadzila moja tesciowa.
Sprezentowala mi farbe do wlosow, twierdzac, ze to ten kolor, ktory ja uzywac. Zaufalam, choc pudelko bylo rozwalone. Wydarla ona na nim bowiem zdjecie, gdyz chciala pokazac swojemu fryzjerowi o jaki kolor jej chodzilo…
Jak widzicie niezle zamieszanie. Sama nie wiem, po co te farbe kupila.
No nic. Zaufalam. I sie ufarbowalam. I rece opadly…
Dla porownania wklejam zdjecie z niedzieli:
A teraz efekt farbowania…:
Jakie propozycje?
Julcia mowi: – Mama, ufarbuj sie na rudo!
Olu, przede wszystkim sie usmiechnij, zaraz bedzie lepiej. Wiem, ze to nie Twoj kolor, ale w sumie nie jest taki zly. Dobrze, ze wlosy nie sa zielone albo fioletowe…
Przeczekaj, przespij, moze uznasz, ze takie moga zostac. A za pare tygodni pofarbujesz je znowu:-)
Masz racje. Prawda taka, ze juz nie przywyklam do takich ciemnych (a jak by nie bylo, to moj kolor naturalny). Dodatkowo nie moge teraz podjac decyzji co dalej, bo wszystkie mamy w klasie mowia, ze lepiej mi w takich. Ogolnie zamieszanie…