Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on sie 3, 2015 in Moja Toskania, Moje spotkania | 2 comments

Moja Toskania gościnnie w Kazimierzu Dolnym

Moja Toskania gościnnie w Kazimierzu Dolnym

Przez weekend autorka ksiazek (przede wszystkim) o Toskanii gościla w Kazimierzu Dolnym nad Wisla. Poznalam wielu sympatycznych ludzi pracujacych na Malym Ryneczku.

Widok z Malego Rynku

Widok z Malego Rynku

Przypomnialy mi sie niedalekie czasy, kiedy to jezdzilam po roznych wloskich targach. Sloneczko przygrzewalo i marzyly mi sie lody…

aleksandra_seghi_moja_toskania_kazimierz

Pod koniec dnia (w sobote) przyszedl do mnie pan sprzedajacy miody, ktory zaproponowal biznes: ja mu dam ksiazke, a on miod. Wymiany dokonalismy w niedziele.

slawomir_kukua_aleksandra_seghi_moja_toskania_kazmierz

Oprocz litrowego sloja dostalam rowniez (a raczej Julcia) woreczek z lawenda oraz 3 tomiki poezji miejscowych artystow. Tak sie zlozylo, ze jeden z nich wlasnie przechodzil i zdazyl zlozyc autograf w swojej ksiazeczce.

miejscowy_artysta_moja_toskania_kazimierz

kazimierz_miejscowi_artysci_moja_toskania_aleksandra_seghi

Moj pobyt w Kazimierzu ograniczyl sie tylko do pobytu na Malym Rynku i glownym rynku. Zaluje, ze nie moglam zajrzec w miejsce, gdzie organizowany byl festiwal Dwa brzegi…

2 komentarze

  1. Kazimierz ma swój klimat,moglas rzeczywiście poczuc się ,jak we wloskim miasteczku.
    A maliny i miod z Kazimierza nie maja sobie rownych !
    Stamtad zawsze przywoze takie „pamiątki” 🙂

    • Wlasnie Julcia wczoraj wspominala o miodzie malinowym…

Skomentuj Aleksandra Seghi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *