Zbieramy jeżyny, a wokoło pola słonecznikowe
Wczoraj dzień upłynął na zbieraniu jeżyn. Temperatura trochę odstraszała, bo kiedy ruszałam spod domu termometr w aucie wskazywał prawie 50 stopni…
.
.
W plecaku miałam dwie butelki wody, a na głowie czapkę.
.
.
W tym roku było trochę więcej jeżyn niż w zeszłym (chodzi mi o to samo miejsce, w innych jeszcze nie wiem jaka jest sytuacja). Mogło być jeszcze więcej, ale wzdłuż drogi niedawno musieli przejechać traktorem i ściąć krzaki.
.
.
Szliśmy sobie wiejską drogą, gdzie auta przejeżdżają bardzo rzadko. Czasem ktoś uprawia jogging lub przejeżdża rowerem.
.
.
Mijaliśmy pola słoneczników. Na jednym słoneczniki były już bardzo dojrzałe i pozbawione żółtych płatków. Wyglądały trochę smutno. Na drugim natomiast znajdowały się młode słoneczniki.
.
.
.
.
Zbierani okazało się owocne, troche jeżyn pójdzie do jogurtu, a reszta na nalewki. W czasie Trogir owoce trafiały też bezpośrednio do ust. Takie z krzaka są najlepsze.
.
.
.
.




















