Kurs gotowania i przyjemności dla podniebienia
Kilka dni temu polskie dziewczyny zebraly sie ponownie, by wspolnie gotowac po wlosku 🙂

Byla tak wspaniala pogoda, ze postanowilysmy zostac na dworzu. Ustawilysmy dlugie stoly i rozpoczelysmy przygotowywanie potraw.

Rozpoczelysmy od podzielenia sie na grupy. Pierwsza grupa przeszla do kuchni i zrobila ricotte. Wyszly w sumie trzy odslony: z suszonymi pomidorami, natka pietruszki i bez dodatkow 🙂


W miedzyczasie druga grupa przygotowywala tarte migdalowa z figami.

Kruche ciasto wkladala osobiscie Magda, prowadzaca kurs „Kobiety w wewnetrznej podrozy”
Obierano rowniez topinambur, z ktorego potem wykonalysmy paste na kanapki 🙂


Wspolnie wykonalysmy ciasteczka z ricotty w dwoch odslonach: z biala lub ciemna czekolada.


Ale chyba najwieksza radosc przynioslo robienie makaronu. Zagniotlysmy okolo 2,5 kilogramow maki z 25 jajami. Makaronu wyszlo na kilka dni. Przygotowalysmy tagliatelle oraz tagliolini.




Makaron zostal rozlozony na sloncu w celu podsuszenia.



Nasza wspaniala Maria Bandoni, wlascicielka willi, w ktorej odbyl sie kurs, przygladala sie pracom i robila zdjecia.


Tarta migdalowa wyszla z pieca i przed pokrojeniem zostala sfotografowana ze wszystkich stron.

Nastepnie przyszedl czas na ugotowanie potraw oraz nakrycie do stolu.


Zasiadlysmy przy dlugim, zastawionym stole i rozpoczelysmy degustacje.






Do dobrego obiadu dodalysmy dobre wino 🙂

Tarta migdalowo-figowa poszla w calosci. Ciasteczka tez znikaly dosc szybko z talerzy.


Dzien minal we wspanialej atmosferze. Sloneczny kurs uwazam za bardzo udany. Kolejna grupa kobiet w wewnetrznej podrozy przyjedzie na wiosne 2017. Sa juz pierwsze zapytania od Was, jak mozna sie zapisac i kiedy konkretnie odbedzie sie kolejny wyjazd. Piszcie do mnie ([email protected]) lub kontaktujcie sie z Magda, dyplomowanym trenerem i life coachem (kliknijcie tutaj).
Ponizej jeszcze krotki, ale pyszny filmik wspomnieniowy:











