Drugi dzień pracy w pizzerii
W pizzerii powolni wprowadzamy zmiany. Zaproponowalam wegetarianska przystawke z dwoma crostini: jedno z humusem sezamowo-natkowym, drugie z ciecierzyca (wersja weganska crostini di fegato, z watrobki) oraz bruschetta z pomidorem i dwoma rodzajami serow.
Wlascicielka lokalu przyszla i slusznie zaproponowala jakis dodatkowy akcent. Na srodku dolozylysmy wiec lyzke dzemu cebulowego.
Na deser zaproponowalam dwa ciasta: czekoladowo-migdalowe oraz jablkowe z polewa bazyliowa.
Joseph tradycyjnie przygotowal dla wszystkich herbate ze swiezej miety.
Podobno w Maroko pije sie ja litrami 🙂
Przygotowywanie pizzy weszlo mi w krew. Zauwazylam jednak, ze klienci czesto zmieniaja zamowienia. Tzn. chca, zeby z wegetarianskiej odjac papryke, a Margherite nie posypywac oregano czy jeszcze inne prosby…
Jedni w ogole raz sie pomylili, w tabelce zakreslili inna pizze, a mieli na mysli inna… No i trzeba bylo robic od nowa 😉
Po pracy zasiedlismy do wspolnej kolacji. Nie jestem przyzwyczajona, zeby jest o polnocy…
Ciekawie i bardzo smacznie 🙂 Ale jedzenie o polnocy tez byloby nie dla mnie 🙂
🙂