Warsztaty kulinarne w Willi Bell’Aria
W zeszłym tygodniu w okolicach Sieny odbyły się warsztaty kulinarne. Cudowna lokalizacja, wspaniała panorama rozciągająca się już od samego zjazdu Siena Nord z obwodnicy Florencja-Siena. Winnice, pola oliwkowe, cyprysy, kamienne wiejskie domy.
.
.
Nasz długi stół ustawiłyśmy na tarasie, skąd również rozchodził się bajeczny widok.
.
.
Cisza, spokój, cień i my zagniatające, mieszające czy krojące.
.
.
Rozpoczęłyśmy od słodkiego. Panna cotta musiała ostygnąć, ciasto trzeba było upiec, to samo z klasycznymi toskańskimi cantuccini.
.
.
.
W oddali w ogrodzie słyszałyśmy pianie koguta, a Daria, właścicielka willi, przynosiła nam świeżutkie jaja prosto od kurek.
.
.
.
Po ciastach przyszła kolej na chleb toskański, chleb żytni oraz schiacciaty. Do zagniatania zaangażował się również Wojtek, właściciel Willi Bell’Aria.
.
.
.
Zagniatanie makaronów odbywało się najpierw na jeden front (tagliatelle), a później na dwa fronty. Niektórzy rozdzielili się, by robić pomarańczowe kokardki. Tagliatelle kładłyśmy zarówno na kanapie jak i na balustradzie tarasowej.
.
.
.
.
.
.
Nasze drożdżowe ciasta wyrosły i przyszedł czas na formowanie bochenków oraz schiacciaty.
.
.
.
.
.
Przygotowałyśmy sałatkę, bruschette oraz crostini zielone i wątrobowe. Nakryłyśmy do stołu i rozpoczęłyśmy biesiadę.
.
.
.
.
.
.
.
.
Tuż przed podaniem pannę cottę polałyśmy polewą truskawkową oraz czekoladową.
.
.
.
Zapach ciasta unosił się w powietrzu.
.
.
Cantuccini obowiązkowo maczałyśmy w Vin Santo, które dostałam od Gai.
.

.
Po jedzeniu oraz sieście niektorzy udali się na basen, a niektórzy konwersowali w chłodnym salonie.
.
.
Kolejne warsztaty w Willi Bell’Aria we wrześniu. Serdecznie Was zapraszamy (link do postu tutaj).
.
.
.
.