Kolorowa Riparbella z całoroczną szopką
Riparbella znajduje się w prowincji Pizy. To małe miasto oraz gmina liczące niecałe 1700 mieszkańców. Pierwsze wzmianki pochodzą z 1034 roku. Nazwa pochodzi od łacińsiego Ripa Albella, tj. biały brzeg, jasne tereny piaszczyste i tufowe tworzą szczyt wzgórza.
W Riperbella znajduje się Kościół San Giovanni Evangelista z XIX wieku. Na tym miejscu znajdował się kiedyś inny kościół, z którego pozostała tylko dzwonnica. Kościół został zniszczony przez trzęsienie ziemi w 1846 roku, potem w 1944 roku w czasie wojny kolejne zniszczenia, prace remontowe zostały ostatecznie zakończone w 1973 roku.
Za ołtarzem znajduje się fresk z 1995 roku Stefano Ghezzani przedstawiający Ostatnią wieczerzę oraz Chrystusa w chwale.
.
.
.
Po drugiej stronie miasta znajduje się Oratorium Madonna delle Grazie z 1542 roku. W Niedzielę Palmową odbywa się święcenie palm oliwnych, a w listopadzie Zaduszki.
W Riparbella są dwie ciekawostki. Pierwsza to dużo street art, pomalowane budynki oraz chodniki. Całość to projekt o naziwe La Collina delle Fiabe, Bajkowe Wzgórze.
Na Placu Baldasserini kolorowy obraz to dzieło Zosen Bandido (urodzony w Buenos Aires, mama Hiszpanka, ojciec Argentyńczyk) oraz Miny Hamada (urodzona w USA, pochodzenia japońskiego).
Na Placu Borgo di Sotto znajduje się malunek Zed1, a na Placu Matteotti dwa malunki Daniela Munoz i Gio Pistone. Piazza Marconi została pokolorowana przez Moneyless. Artysta Vincenzo Marano Esposito na Placu Madonny namalował „Gioię”, a w zaułku Noce pomałował chodnik i projekt nazwał „Universo Riparbella”.
.
.
.
.
Druga ciekawostka to całoroczna ruchoma szopka, Presepe di Riparbella, czynna codziennie w godzinach od 8.00 do 18.00. Stworzyli ją mieszkańcy na powierzchni 80 m kwadratowych. W domkach zamieszkało w sumie ponad 140 figurek o wysokości 20 cm. Przedstawiają zawody rzemieślnicze, rolników, leśników, gospodynie domowe itp.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Przez głośniki narrator opowiada z dokładnością o wszystkim. Co parę minut światło gaśnie i wchodzimy w tryb nocny instalacji. Atrakcja cieszy się powodzeniem. Wchodzi tu sporo osób, zatrzymuje się i robi zdjęcia.
.
.
Przechadzając się uliczkami miasteczka i przystawając co chwilę, by zrobić zdjęcia, zauważyliśmy pana stojącego przed domem. On też nas zauważył i zagadał. Pochodził z Livorno, a w Riparbella ma drugi dom. Od słowa do słowa i za chwilę pochwalił się nam, że pędzi grappę. Zaprosił nas do garażu, pełnego niespodzianek. Czego tam nie było! Przede wszystkim butelki i buteleczki i zapach alkoholu.
.
.
.
.
A że ja robię owocowe nalewki to zaczęliśmy wymieniać się doświadczeniami. Zapytałam czy mogę powąchać grappę kawową, a on na to, że nas poczęstuje.
.
.
Niesamowite czasem zdarzają się spotkania. Zagadnął na ulicy, a skończyło się na długiej rozmowie w garażu przy lampce grappy.
Riparbella to bardzo sympatyczne i przytulne miasteczko. Dodatkowo uroku dodaj okolice i wspaniała toskańska panorama.
.
.