Wyłuskiwanie nasion magnolii. I do wiosny!
Parę dni temu pisałam o silnym wietrze, który przeszedł przez Toskanię i o zbieraniu szyszek magnolli (post tutaj).
Dostałam wytyczne od Stefana z Ogrodu Botanicznego jak postępować z nasionami, by w przyszłym roku próbować z uprawą.
Czerwone nasiona należało najpierw wyłuskać z czerwonych powłoczek. Użyłam do tego noża.
Okazało się, że pod czerwoną skórką jest mokra warstwa, a pod nią nasiona, podobne do tego co słonecznik.
Wydłubałam nasiona z trzech szyszek. Gdyby ze wszyskich wyrosły rośliny to miałabym plantację. Oby wyszła jedna lub dwie!
Obrane nasiona mogą wyschnąć, więc Stefan mówi, żeby trzymać je całą zimę w wilgotnym piasku w temperaturze poniżej 5 stopni. Nasiona zmieszałam z ziemią i włożyłam do doniczki.
Należy kontrolować wilgotność, spryskując co jakiś czas ziemię. Można nawet doniczkę owinąć folią z dziurkami od góry, żeby mniej wysychało. Tak też zrobiłam.
Na wiosnę nasiona należy przesadzić do doniczek z żyzna glebą.
Do wiosny jeszcze daleko. Obym pamiętała o zraszaniu ziemi!