Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on cze 1, 2018 in Moja Toskania, Moje spotkania | 2 comments

Degustacja win, oliwy, a na koniec lody

Degustacja win, oliwy, a na koniec lody

Podczas pobytu w Toskanii na warsztatach gotowania staramy się jak najlepiej spędzić czas. Jeśli mamy na to ochotę to jedziemy np. na degustację win i oliwy do zaprzyjaźnionej winnicy.

Tak stało się za ostatnim razem. Na wzgórzach Lukki przeniosłyśmy się w inny wymiar. Sami popatrzcie jakie widoki.

 

W takiej panoramie aż się prosi o grupowe zdjęcia.

 

 

Wizyta zaczęła się od obejrzenia starych piwnic, w których po 5 lat leżakują wina.

 

 

Bardzo lubię słuchać tych opowieści. Byłam tam już tyle razy, a za każdym razem wynoszę coś nowego.

 

 

Po części krajoznawczej przechodzimy do degustacji. Ze względu na to, że zawsze jestem kierowcą moje próbowanie limituje się tylko do umoczenia ust w moim ulubionym Vin Santo.

 

 

W winnicy wychodzą zawsze świetne zdjęcia, których robię wiele i potem wzdycham, jak tam jest pięknie.

 

 

Dziewczyny też zrobiły sporo zdjęć, a ja uwieczniłam je podczas degustacji.

 

 

Mam nadzieję, że niebawem tu powrócę. Może z kolejną grupą gotującą.

 

 

Tymczasem po degustacji pojechałyśmy jeszcze przejść się po Pistoi. A jak już byłyśmy w samym centrum to zajrzałyśmy do Betty i jej męża, którzy prowadzą wyśmienitą lodziarnię. Ja wzięłam czereśniowe i mango.

 

 

Betty pomagała w wyborze smaków i na paletkach dawała lody do spróbowania. Usiadłyśmy sobie na ławeczce i delektowałyśmy się pysznościami.

 

 

I tak to kolejny dzień minął nam w bardzo fajnych nastrojach i z uśmiechami na ustach.

2 komentarze

  1. Wspaniałe.
    I zawsze ten akcent na zakończenie czyli kawa lub tym razem lody.
    Bardzo lubię odwiedzać ten blog.
    Pozdrawiam

    • Pozdrawiam serdecznie, A.

Skomentuj janka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *