Toskańskie morze w sierpniu
Myslalam, ze wyjazd nad morze po Ferragosto (15 sierpnia) nie bedzie dobrym pomyslem. Przeciez wlasnie Wlosi rozpoczeli wakacje i z pewnoscia leza plackiem na plazach. Spodziewalam sie tlumu i siedzacych jeden na drugim. Mile zaskoczenie:
Duzo miejsca. Nikt sobie nie przeszkadza. Kazdy w stosownej odleglosci pod swoim parasolem. W wodzie kilka osob. Za to sprzedajacych jak samochodow na autostradzie. Co chwile ktos oferowal: a to lody, a to kawe, ubrania, bizuterie, reczniki, kapelusze, kokosa…
Woda cieplutka, milutka. Z tym, ze lekki dreszczyk podczas plywania. Kika osob mowilo o plywajacej, duzej rybie. Sama bylam swiadkiem, jak oddalona ode mnie pani o jakies 50 metrow mowila do meza, ze widzi, jak kolo niej przeplywa duza ryba. I za to chyba nie rekin… Ktos inny wspomnial o tunczyku. Ale tunczyki to chyba nie w tym morzu? Mnie fakt duzej ryby przerazil i kapiel skrocilysmy.
Na obiadek zjadlysmy pyszny makaron przygotowany w domu: podduszone warzywka i fusilli.
Na plazy lezelismy do godziny 17. Piasek tak parzyl, ze nie dalo sie przejsc golymi stopami. A nad glowami powiewaly latawce.
Przed poludniem mozna bylo znalezc jeszcze jakies miejsca parkingowe. Natomiast o 17 auta czaily sie i wypatrywaly wolnych miejsc.
Wiecej osob przychodzi wiec po obiedzie. Ponizej zdjecie znaku informujacego o cenach parkingu. W swieta placi sie wiecej niz w zwykle dni:
Pamietacie jak wyglada plaza w zime? Oto przypomnienie:
Zobaczcie gdzie laduja te smieci:
Zostaja zrzucone przy wejsciu…
Na koniec jeszcze jeden smutny obrazek. Zobaczcie biedne sloneczniki spalone w sloncu, wzdluz toskanskich drog:
Gdzie sa sloneczniki, ktore znamy z pocztowek…
Cos niezwyklego . Sierpien i tak pusto. Raz bylam w sierpniy i powiedzialam nigdy wiecej! Co za miejsce wyczarowalas? Ta ryba to faktycznie cos dziwnego. Lepiej uwazac.
Miejsce to sammo co zazwyczaj: Marina di Vecchiano. Rzeczywiscie dziwna sprawa, co tak malo ludzi?