Wstyd zmieniać obuwie
Do tej pory Julcia w szkole zmieniala obuwie. Na moja prosbe, bo inne dzieci tego nie robia i nigdy nie robily. Nie moge patrzec na to, jak stopa meczy sie 8 godzin w kozakach…
Od paru dni zauwazylam, ze worek z butami zostaje w domu.
Spytalam Julci dlaczego nie zmienia obuwia. Odpowiedziala:
-Bo dzieci sie ze mnie smieja…
Koniec. Kropka. Tak wiec i ona siedzi teraz w szkole w kozakach, ktore po wyjsciu ze szkoly wygladaja, jak by je nosila na nogach przez cale zycie. Skopane, podrapane i przede wszystkim niewygodne, by byc w nich caly dzien. Probuje przekonac Julcie, by wrocila do zmiany obuwia. Tym bardziej, ze przeciez nie chodzi o kapcie. Tylko o lzejsze buty.
Oby szybko nadeszly suche, cieple dni. Czekam, by kozaczki wsadzic do szafy.
Dzieci bywaja okrutne niestety, wiec nie dziwie się Julii, że dla swietego spokoju męczy nogi w kozakach. Swoja droga nie pojmuje czemu dorośli tak sie przed zmiana obuwia wzbraniaja…