Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on sty 8, 2016 in Kuchnia toskańska, Kuchnia wegańska, Kuchnia włoska, Moja Toskania | 4 comments

Suszone oliwki w oliwie – własny wyrób

Suszone oliwki w oliwie – własny wyrób

Pamietacie jak jezdzilam, by zbierac oliwki?

oliwki_moja_toskania

Poczatkowo oliwki wlozylam do prostakatnych blach (tych do makowca) i polozylam na kaloryferach. Ale nie suszyly sie w dosc szybkim tempie. Takie przynajmniej mialam wrazenie.

Tak wiec potem przez prawie miesiac suszylam je na sloncu, na moim balkonie. I efekty byly.

suszenie_oliwek_moja_toskania

W koncowej fazie, kiedy brakowalo im malutko do wysuszenia musialam wlozyc je na jedna godzine do pieca i pozostawic w temperaturze 50 stopni. Dlaczego tak zrobilam? Bo wyjezdzalam juz do Polki i oliwki chcialam zabrac ze soba, na prezenty dla najblizszych i znajomych. Musialam wiec przyspieszyc koncowy efekt suszenia.

Oliwki do kraju przyjechaly w nienaruszonych stanie. Troche balam sie, ze moga zgnic. Ale byly juz pieknie wysuszone. Wystarczylo tylko wlozyc je do sloiczkow, dodac kawalki czosnku, dosypac peperoncino i zalac oliwa z oliwek extra vergine 🙂

Teraz znajomi dzwonia i opowiadaja do czego uzyli oliwek. Przewaza makaron z nimi. A jedna znajoma dodala jeszcze suszonych pomidorow. Slinka leci!

 

4 komentarze

  1. Super prezent:))) Wlasnorecznie przygotowany. Serdecznie pozdrawiam ze Szkocji:)
    Jola

    • Bardzo bardzo lubie takie przetwory, serdecznie pozdrawiam 😀

  2. Jestes wielka! to na prawde fantastyczna rzecz! Takie oliwki to tamto sloneczko zamkniete w sloiczki 🙂

    • W tym roku robie wiecej czyli zbieram wiecej! Pozdrawiam 😀

Skomentuj Aleksandra Seghi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *