Obiad na 80 osób – Vicofaro
Cala niedziela uplynela w kuchni (trzeci dzien pod rzad). Juz od 8 rano ekipa okolo 10 osob zostala przydzielona do roznych zadan. Panowie obierali cebule i marchew. Troszke slabo im szlo. Powiedzmy, ze wiecej rozmawiali niz obierali. Doszlam, by pomoc i jeden pan powiedzial:
-Jak ona to robi? Ja obieram jedna cebule, a ona 44!
Chiara w kuchni byla juz o 7.30. Nie spala cala noc, bala sie, ze nie zdazymy ze wszystkim. Przed moim przyjsciem zdazyla pokroic czerwona kapuste niemiecka. Az sie prosilo, by zaczac gotowac zupe. Ale wciaz czekalam na obrane marchewki 😉
Dwie panie (w tym Chiara) zabraly sie do obierania ziemniakow. Potem pomagala jeszcze jedna pani. Czasu do obiadu bylo coraz mniej.
W koncu wszystkie warzywa byly obrane i mozna bylo rozpoczac gotowanie zupy. Postanowilam ja zrobic w dwoch mniejszych garach. W zeszlym roku byly problemy z udzwignieciem mega jednego gara.
Atmosfera w kuchni byla bardzo wesola. Gotowanie jak zawsze przyjemne 🙂
Dla umilenia pracy Massimiliano przyniosl kawe. Na wzmocnienie.
Pozostali nakrywali do stolow. Pomyslano rowniez o ladnych dekoracjach swiatecznych.
Oto zdjecia z tego calego naszego gotowania:
Podczas gotowania odwiedzila nas Ilaria, znajoma mama z Julci klasy.
Chiara wpadla na pomysl napisania menu na wielkiej plachcie papieru. Nazwy wymyslala tak, by brzmialy bardzo apetycznie 🙂
W menu brakuje jeszcze jednego dania przygotowanego tylko dla dzieci. Chodzi o makaron z pomidorami, ktory najmlodsi Wlosi bardzo lubia 🙂
Po godzinie 13 zaczeli schodzic sie pierwsi goscie. Po chwili sala zapelnila sie i rozpoczelismy wydawanie obiadu.
Po mega obiedzie przyszla kolej na mega sprzatanie…
A na koniec jeszcze wspolne zdjecia. Guglielmo powiedzial, ze jestem vintage 😉
Przypomne, ze zebrane pieniadze zostaly przekazane ubogim rodzinom w Pistoi, ktore beda mogly zaplacic za nie rachunki.