Weekend pod znakiem: alarm, wszy!
Weekend minal nam wyjatkowo „milo”. W piatek wieczorem czy sobote rano jedna z mam napisala na chacie klasowym, ze jej syn przyniosl wszy do domu. I zaczelo sie! Okazuje sie, ze wszy we Wloszech sa na porzadku dziennym. Przynajmniej w Pistoi. Prosze osoby mieszkajace w innych czesciach Wloch o napisanie, jak jest u nich.
W Pistoi wydaje sie to na porzadku dziennym. Po prostu mowi sie, ze sa momenty w roku, kiedy sprawa wychodzi na jaw i atakuje szkoly. Dla mnie to wszystko jest bardzo dziwne. Pytam sie jaka jest przyczyna. Pamietam, za moich czasow podstawowki mowilo sie, ze wszy biora sie z brudu. I o przypadku wszy w klasie slyszelismy tylko raz. Byl to wtedy skandal na cala szkole.
Na pytanie: czy to od brudu, mamy na chacie odpowiedzialy mi, ze nie. Wszy atakuja czyste wlosy.
Konsultowalismy sie ze znajomym eko-rolnikiem, ktory ma calkiem inne zdanie. Wszy biora sie jednak z brudu i co z tego, ze mamy XXI wiek, ale niestety nie wszyscy prowadza higieniczny tryb zycia. Nie wiem, co o tym myslec. A nie chce szperac w internecie, zeby dowiedziec sie jeszcze gorszych rzeczy.
Dla mnie szok. W Pistoi to normalka. Az mi ciarki przechodza, ale musze napisac wyraznie, ze szkoly sa zawszone! W szkole imienia Collodi to podobno normalna. Potwierdzilo kilka mam.
Chat klasowy bardzo sie ozywil. Wszyscy polecieli do aptek po preparaty zapobiegajace bezposredniemu atakowi „bestii”.
My zaopatrzylismy sie w jakis spray, ktory podobno mozna od razu wyrzucic do kosza.Spraye maja dzialanie pol godzinne!!
Przez ta cala historie swedzi mnie cale cialo i mam wrazenie, ze sciagam myslami te zwierzatka…
Dzis po szkole jedziemy do sklepu zielarskiego w Montecatini Terme, ktorego wlascicielem jest podobno najlepiej znajacy sie czlowiek w okolicy. Ciekawe, co powie. Ciekawe, co poradzi.
W Warszawie też ostatnio był alarm wszowy i czytam, że wszy się biorą z kontaktu z zarażoną osobą, a nie z brudu, a ta opinia o tym że się biorą z brudu sprawia, że ludzie się wstydzą przyznać, co z kolei nie pozwala szybko wyłapać problemu i szybko go wytępić. Warto oglądać co kilka dni głowy.
Dla odmiany moja córka przez kilka lat chodziła do prywatnej szkoły w Warszawie gdzie bardzo dbano o porządek, klasy były nieliczne, dzieciaki zadbane a jednak wszy były średnio raz na rok.
W śród znanych mi rodziców najbardziej popularnym preparatem był szampon PIPI. Można go kupić w aptece, w saszetkach. Są różne rodzaje – ja stosowałam przed obozem zimowym preparat odstraszający(należy nanieść go na włosy po umyciu, podobno odstrasza przez 2 tyg.)
Dziekuje, my tez wlasnie zastosowalysmy szampon prewencyjny i codziennie rano spray. oby juz minal ten okres…
Olu, w Warszawie to tez norma (odpukac nas jeszcze ta „przyjemnosc” nie spotkala). Ponoc nasilenia sa po wakcjach czy feriach (kiedy wiecej dzieci sie przemieszcza). Kiedys rozmawialam z pielegniarkami z mojej przychodni i jedna z pan powiedziala, ze ten brud to nic bardziej mylnego. Wszy ponoc preferuja czyste glowy (gdzies czytalam tez, ze nie lubia wlosow farbowanych ;)). Ta pani opowiadala tez, ze jak jezdzi autobusem to zatrwazajaco czesto widuje wszy na glowach doroslych.
Mamy w klasie sa wlasnie spokojne o swoje glowy, bo mowia ze na farbowanych nie siadaja 😉