Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on lip 3, 2015 in Kuchnia włoska, Moja Toskania, Viva la pasta! | 1 comment

Viva la pasta! cz.60, Gotowane panzerotti z nadzieniem bakłażana

Viva la pasta! cz.60, Gotowane panzerotti z nadzieniem bakłażana

Dzisiaj z Ania proponujemy wam przepis na panzerotti. Tak sie zlozylo, ze spotkalysmy sie w realu i ugotowalysmy wspolnie makaron 🙂

Z tej porcji wyjdzie około 16 sztuk.

Gotowane panzerotti z nadzieniem bakłażana

Składniki na makaron:

około 200 g mąki pszennej

2 jajka

 

Składniki farszu:

1 mały bakłażan

100 g ricotty

80 g wędzonego sera żółtego

1 ząbek czosnku

4 łyżki oliwy z oliwek

sol

Pozostale skladniki:

200 ml sosu pomidorowego

1 zabek czosnku

4 lyzki oliwy z oliwek etravergine

8 listkow bazylii

panzerotti - pion

Przygotowanie ciasta makaronowego:

Z jajek i maki zagniatamy ciasto.

 

Przygotowanie farszu:

Baklazana myjemy i kroimy na male kwadraciki. Na patelni, na ktorej uprzednio rozgrzalismy oliwe z oliwek, wrzucamy drobno pokrojony czosnek.  Po minucie dodajemy skrojonego baklazana i dusimy pod przykryciem przez 10 minut. Dodajemy soli. Pamietajmy, by co jakis czas mieszac, zeby baklazan nie przywarl do patelni. Ewentualnie mozemy pokropic go delikatnie woda.

Uduszonego baklazana laczymy z ricotta oraz drobno startym/pokrojonym wedzonym serem zoltym.

 

Przygotowanie panzerotti:

Walkujemy ciasto makaronowe na niezbyt cienko. Wykrawamy duze kola (jak na pierogi). Na kazdym z nich kladziemy farsz baklazanowy. Zamykamy panzerotti. Gotujemy w osolonej wodzie przez 3-4 minuty.

 

Przygotowanie sosu:

Na patelni uprzednio polanej oliwa wrzucamy drobno skrojony czosnek, a nastepnie sos pomidorowy. Pozostawiamy na patelni przez 5 minut.

 

Przygotowanie dania:

Ugotowane panzerotti rozkladamy na talerze, polewamy sosem pomidorowym i dekorujemy lisciami bazylii.

Moja_toskania_ania_cirin_aleksandra_seghi_panzerotti

A teraz zapraszam jeszcze na wspolny film:

A natepnie biegniemy do Ani na bloga. Klinknijcie tutaj.

1 Comment

  1. Te wloskie „pierogi” dla mnie sa zawsze wyzwaniem, bo sie rozklejają….

Skomentuj Mazena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *