Addio kabiny telefoniczne
Kto spedzil godziny w kabinach telefonicznych? Ja tak. Kiedys kupowalo sie karty za 5 czy 10 euro i dzwonilo do Polski. Czasy chyba te minely, ale ja wciaz widze ze ludzie z kabin korzystaja.
Od jakiegos czasu w Pistoi na kabinach telefonicznych pojawily sie
informamacje, ze zostana one niebawem usuniete…
Jesli ktos sie z tym nie zgadza, to moze wyslac emaila na wskazany adres i napisac dlaczego chce, zeby kabina pozostala nieruszona.
A wy jakie macie zdanie? Antyk czy jednak wciaz sie przydaje?
Przydaj sie. Zyjemy w czasach telefonow komorkowych, interenetu, tel. stacjonarnych,ale kabina,to kabina. Zdarzylo mi sie,ze „wspanialy” operator na czas nie uruchuchomil roaming w moim telefonie a wtedy na ratunek przysły mi własnie tunezyjskie budki telefoniczne 🙂 z Hiszpanii 10 lat temu było taniej zadzwonić do Polski na koszt odbiorcy rozmowy (polaczenie bylo wykonywane bez karty czy wrzucania monet)niz kupowac karte (stare dobte TP)- a co,niech rodzina placi 😉 Rok temu we Włoszech tez lecialam do automatu na ulicy,kiedy kablami od stacjonarnego zajely sie koty (nie tylko kroliki „jedza” kable jak sie okazalo). Wydaj mi sie,ze w strategicznych punktach budki telefoniczne powinny pozostac – nie tylko w Waszym miescie.
Tez jestem tego samego zdania. Zostawmy je, nie przeszkadzaja, a pomagaja 🙂
Ja pamiętam czasy 27 lat temu jak pewien Polak mieszkający w Niemczech zamówił rozmowę telefoniczną do Niemiec w placówce Poczty Polskiej we Wrocławiu Obsługująca pani zapytała czy ma być zwykła czy błyskawiczna. Powiedział,że zwykła. Pani poinformowa że połączenie będzie za 20 godzin. Klient wybrał wtedy błyskawiczną. Usłyszał, że połączenie będzie za…4 godziny. Myślał, że źle zrozumiał ale pani z okienka potwierdziła ze soickim spokojem, że dobrze zrozumiał paradygmat polskiej czasoprzestrzeni. A co budek niech w Pistoi pozostanie przynajmniej 1-dna…na pamiątkę…pisze całkiem serio…
Ma pan calkowita racje. A historia z Wroclawia niesamowita, ale takie byly czasy…