Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on paź 19, 2014 in Moja Toskania, Opustoszałe miasta/Miasta widma | 2 comments

Buriano sprzedane!

Buriano sprzedane!

Wczoraj wybralam sie na wyprawe do Buriano. Znajduje sie w gminie Montecatini Val di Cecina. To bylo kolejne opuszczone miasto na mojej liscie. Stara mapa toskanska jeszcze je pokazywala, nowa, kupiona kilka miesiecy temu, juz nie. W googlach miasteczko znajdziecie, ale nawigator go nie pokaze.

Buriano z daleka

Buriano z daleka

Wraz z siostra i Julcia znalazlysmy sie na drodze asfaltowej prowadzacej do Cecina, potem skrecilysmy na Montecatini Val di Cecina. Mniej wiecej w polowie drogi znalazlysmy sie w miejscu, gdzie zarowno po prawej jak i po lewej znajdowala sie piaszczysta droga. Skrecilysmy w lewo i znalazlysmy sie przed zielona barierka. Nie bylysmy pewne czy to tu. Pojechalysmy wiec w poszukiwaniu informacji. Wjechalysmy w jakas boczna droge i tam pukalysmy do kazdego domostwa. W pewenym momencie przywitaly nas nawet 3 strusie!!! (siostra robila zdjecia, ja szukalam gospodarza). W koncu trafilysmy do jakiejs agroturystyki, gdzie pani poinformowala, ze tam gdzie bylysmy to jest wlasnie Buriano. Pierwszy dom zostal sprzedany, a reszte mozna obejrzec.

Odetchnelysmy, ze wreszcie mamy jakies informacje. Wrocilysmy pod zielona barierke. Zalozylysmy buty do trekkingu i ruszylysmy w gore. Za 50 metrow ujrzalysmy napis: Buriano.

napis_buriano_moja_toskania

Doszlysmy do samego miasteczka. Na duzych wejsciowych kolumnach widnialo kilka znakow:wlasnosc prywatna oraz uwaga pies. Przeszlysmy przy kolumnach, na jednej z nich widniala data 1906 rok. Napisu o restauracji juz nie bylo (w internecie krazylo jedno zdjecie).

data_buriano_moja_toskania

Zaczelysmy sie rozgladac i robic pierwsze zdjecia. I wlasnie w tedy nadjechal duzy jeep z pani w srodku.Zatrzymalysmy ja, by spytac czy jest wlascicielka domu. Okazalo sie, ze tak, ale ze jest wlascicielka calego miasteczka.

Buriano zostalo sprzedane dwa lata temu. Wlascicielka jest Angielka. Poprosila, zeby nie robic zdjec, gdyz jesli zostalyby umieszczone w internecie lub gdziekolwiek indziej, to zwabiloby to ludzi. Pani powiedziala, ze informacje o tym, ze to jest miasto widmo spowodowaly, ze przyszli tu wandale i porozkradali niektore rzeczy. Poza tym to jest wlasnosc prywatna, wiec juz nie mozna wejsc.

Powiedzialam pani, ze jak powiedzmy za 10 lat odnowia wszystko, to zeby dala znac. A pani odpowiedziala,ze maja nadzieje skonczyc wszystko w 3 lata. Ma tu powstac agroturystyka i byc moze muzeum. Wtedy bedzie mozna tu przyjsc i wejsc.

Wykreslam wiec Buriano z mojej listy. Chyba musze sie cieszyc, ze zostalo sprzedane i ze za kilka lat bedzie znow tetnilo  zyciem. Bo o to przeciez chodzi, zeby te miasteczka nie niszczaly, nie byly zapomniane i zeby ocalala o nich historia.

 

 

Nota: Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o PRAWIE AUTORSKIM I PRAWACH POKREWNYCH (DZ.U.nr 24, poz. 83) zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie tekstu i zdjęć umieszczonych na tej stronie bez wiedzy i zgody autorki. Nie zgadzam sie na kopiowanie i przywlaszczanie tekstu z mojego bloga pod czyims imieniem czy nazwiskiem.

2 komentarze

  1. Z jednej strony szkoda,ze ” tubylcy „pozwolili,aby miasto
    umarlo.Dobrze,ze sa Anglicy,czy Amerykanie z kasa i reanimuja te upadajace domostwa,ktore niezaprzeczalnie sa czescia kultury wloskiej.

    • Szkoda, ze wloskie gminy nie moga wykupic tych miast 🙁

Skomentuj ania Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *