Vitozza – miasto widmo w grotach
Vitozza znajduje sie w gminie Sorano. Jest to miasteczko zlozone z grot mieszkalnych, oczywiscie obecnie pustych. Aczkolwiek niektore z nich chyba czasem goszcza kogos…
Jak tam dojechac?
Nalezy kierowac sie do miejscowosci San Quirico w gminie Sorano, przejechac naokolo glowny plac, gdzie przesiaduja miejscowi, a nastepnie skrecic w prawo. Zreszta jest tabliczka z napisem: Vitozza. Po krotkim czasie, po prawej stronie zauwazymy malutki parking, do ktorego trzeba zjechac w dol.
My dojechalismy do Vitozza dosc pozno. Byc moze byla juz godzina 17 (teraz juz nie pamietam, bo post spisuje z 3-miesiecznym opoznieniem 🙁 ). Przed parkingiem stala starsza pani i sprzedawala bardzo dziwne rzeczy: drewanine wieszaki zrobione ze sztuccow. Ta pani bardzo przypominala mi staruszke-wiedzme z filmu Merida. Pamietacie jak glowna bohaterka weszla do groty, w ktorej wiedzma sprzedawala figurki drewaniane? Pani z Vitozza przypomniala mi film Disneya. Przez caly spacer po lesie myslalam o niej i chcialam koniecznie kupic jeden z przedziwnych wieszakow. Niestety po powrocie na parking pani juz nie bylo. Zwinela swoj kram i poszla do domu 🙁
Wracajac do miasteczka widma: podobno znajduje sie tutaj ponad 200 grot zamieszkalych w XI wieku. Chociaz sa slady, ze niektore groty byly zamieszkale juz w epoce etruskiej.
Od parkingu do domku, ktory prawdopodobnie pelnil kiedys role punktu informacyjnego, trzeba przejsc jakies 300 metrow. Juz na samym poczatku, po prawej ujrzymy groty, ktore obecnie wykorzystywane sa jakie magazyny czy garaze.
Prawdopodobnie trafily w prywatne rece. Idac w strone lasu groty wydaja sie niedawnymi mieszkaniami. Mozna zajrzec do srodka.
Wreszcie dochodzimy do dobrze zadbanego domku, o ktorym pisalam wyzej.
Z tylu sa nawet toalety, niestety zamnkiete. Byc moze byla tu tez jakas restauracyjka? A moze trzeba bylo placic za wstep do Vitozza? Obecnie wszystko jest opuszczone. Dobrze, ze mielismy mapke od pana z pro loco w Sovana. Wszystko na niej jest rozrysowane.
W lesie znajduja sie ruiny dwoch zamkow oraz kosciola. I wlasnie od zamku rozpoczynamy nasza wycieczke.
Mostek, przez ktory trzeba przejsc, nie jest zbyt stabilny. Deski sie chwieja i mam wrazenie, ze niedlugo przez niego nie bedzie mozna juz przejsc.
W lesie znajduja sie oznakowania, tj. tablice ze strzalkami. Kierujemy sie w strone kosciola zwanym Chiesaccia.
To niesamowite, ze takie ruiny mozna spotkac w lesie. I to bez zadnej ochrony. Przeciez to historia i to z XI wieku! Mozna wejsc do srodka, wszystkiego dotknac.
Dochodzimy do drugiego zamku, ktory niestety tez jest ruina.
W pobizu znajduja sie groty, w ktorych hodowano golebie. Groty te to tak zwane colombari, od slowa colomba (golebica). Golebie sluzyly do przekazywania poczty 🙂
Groty mieszkalne zrobily na mnie niesamowite wrazenie. Do kazdej mozna wejsc i wyobrazic sobie, jak kiedys wygladalo tu zycie. Niektore groty sa polaczone ze soba. Nad jedna znajduje sie miejsce, gdzie robiono wino, cos w rodzaju duzej wanny.
W jednej grocie ustawiono „scenke” z zycia ala Flinestones 🙂
Przed kazda grota jest tabliczka i szczegolowy opis. Niestety niektore tabliczki zostaly zniszczone przez wandali.
Ponizej przedstawiam wybrane zdjecia grot:
Koniecznie trzeba odwiedzic Vitozze. Spacer po grotach, zamku i kosciele to niesamowita przygoda.
Groty byly zamieszkale do XVIII wieku.
Nota: Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o PRAWIE AUTORSKIM I PRAWACH POKREWNYCH (DZ.U.nr 24, poz. 83) zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie tekstu i zdjęć umieszczonych na tej stronie bez wiedzy i zgody autorki. Nie zgadzam sie na kopiowanie i przywlaszczanie tekstu z mojego bloga pod czyims imieniem czy nazwiskiem.
A byłam we wrześniu tak blisko! Niestety nie wiedziałam. nadrobię następnym razem.