Moja Toskania gościnnie w Santa Margherita Ligure
W rozmowie z wlascicielem bed&breakfast pod Genua ( w ktorym spalismy) podzielilismy sie planami na nastepny dzien. Chcielismy jechac do Portofino. Pan poradzil nam,zebysmy pojechali do Santa Margherita Ligure, zostawili tam samochod, kupili bilety na autobus i pojechali nim do Portofino. Podobno parking w tym pieknym nadmorskim miasteczku kosztuje 8 euro za godzine. Lepiej wiec w S.M.Ligure, gdzie 1 godzina na parkingu podziemnym to 2 euro/1 h, a zaparkowanie na ulicy, wzdluz morza to 2,5 euro za 1 h.
Tak zrobilismy.Kupilismy bilety na autobus (1,80 euro za 1 osobe wazny 100 minut). Niestety za pierwszym razem nawet nie zatrzymal sie. Mial napis: completo i jechal prosto do Portofino. Co moglismy zrobic? Czekac na nastepny autobus, ktory byl dopiero za 40 minut. Niestety polaczenie miedzy dwoma miastami jest fatalne.
W przerwie na autobus poszlismy zwiedzac miasteczko. Oto kilka zdjec:
O podrozy do Portofino opowiem jutro, a dzisiaj wkleje jeszcze kilka zdjec „morskich”.
Santa Margherita Ligure jest bardzo ladnym miasteczkiem, do ktorego przyjezdza duzo turystow i osob, ktore spedzaja tu wakacje. Wzdluz chodnika nadmorskiego znajduje sie duzo knajpek, z ktorych rozchodzi sie zapach morskich dan.
Niektorzy uwazaja, ze to miasteczko jest o wiele ladniejsze niz Portofino. Julcia upodobala sobie malutka, otwarta plaze (pozostale sa prywatne). Wraz z innymi dziecmi szalala w wodzie i wcale nie chciala z niej wyjsc…
Piękna miejscowość. Włochy są cudowne. Pozdrawiam z Krakowa
Pozdrawiam 😀
Bosko! A jak temperatury? Kapaliscie sie?
Tak, Julcia sie kapala 😀