Bagni di San Filippo
Do cieplych wod w Bagni San Filippo trafilismy troche przez przypadek. Owszem, czytalam o nich, ale nie za bardzo pamietalam gdzie sie dokladnie znajduja. Bedac w Bagno Vignoni wstapilismy do sklepiku z souvenirami. Mily pan sprzedawca rozpoczal z nami rozmowe. I tak jakos zeszlo na termy, cieple wody. To on podpowiedzial, zeby jechac do Bagni di San Filippo, bo to bardzo blisko od Bagno Vignoni. I rzeczywiscie wystarczylo jakies 15 km i bylismy na miejscu.
Do miasteczka wjezdza sie z jednej strony, a wyjezdza z drugiej dlatego ze droga jest jdnokierunkowa. Wzdluz niej mozna zaparkowac samochod. Przy drodze waskim kanalem przeplywa woda termalna. Zostawia po sobie bialy osad.
Do wod schodzi sie w dol, lesna drozka. Nagle po prawej stronie staje przed nami biala sciana, z ktorej kiedys splywala woda. Robi wrazenie. Z bliska zauwazamy,ze ma lekko rozowawy kolor.
Ciepla woda splywa tarasowo w dol. Ze wzgledu na pozna godzine decydujemy sie pozostac w jednym miejscu. Julcia chce sie zanurzyc w wodzie, bo widzi obok osoby,ktore leza „po szyje” w wodzie. Ja mocze tylko nogi. Woda jest chlodniejsza od tej z Bagno Vignoni. Ale moze to tylko zludzenie. W koncu jest juz po godzinie 19. Na dworzu jest nieco chlodniej. Za to zapach jest silniejszy niz poprzednio. Zgnile jaja na calego.
W niektorych miejscach woda jest gleboka. Tworza sie baseniki, w ktorych ludzie leza i rozmawiaja miedzy soba 🙂
Godzina szybko mija. Pora sie zbierac, bo droga powrotna daleka (minimum dwie godziny). W lesie w strefie piknikowej wisi ogromna tablica-mapa wraz ze zdjeciami. Szkoda, ze nie bylo czasu na przejscie sie po lesie i odwiedzenie pozostalych miejsc z ciepla woda termalna. Jest pretekst, by tu jeszcze powrocic!