Warzywa, warzywa i po warzywach
Eko targ z Olmi znacie juz na pamiec. Wczoraj odbyla sie kolejna edycja. Mimo deszczu przyjezdza tu bardzo wiele osob. O godzinie 10 nie bylo juz warzyw. Zostal tylko seler naciowy i troche bocwiny. Istne szalenswo! Rozeszla sie kapusta, ziemniaki, kardy, a z owocow gruszki. A mialam taka ochote na nie! Trzeba przyjezdzac wczesniej, ale jak to zrobic? Codziennie rano gdzies pedzimy. Przynajmniej w niedziele chcemy troche zwolnic.
Pod spodem wklejam kilka zdjec. Nie zdazylam zlapac Gabrielli, zostawila pania na stoisku, a sama wrocila do domu, bo miala zamowiony obiad dla gosci. Jak ta kobieta radzi sobie ze wszystkim!?

Panie przygotowujace obiad, ktory mozna zjesc po skonczeniu targu (oczywiscie za oplata oraz po dokonaniu rezerwacji)