Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on sty 11, 2014 in Moje spotkania | 2 comments

Premiera styczniowego numeru La Rivisty

Premiera styczniowego numeru La Rivisty

Dzisiaj wieczorem odbyla sie styczniowa premiera magazynu La Rivista. Na spotkanie poproszono mnie bym upiekla wloskie ciastka karnawalowe.

Poczatkowo nastawilam sie na wegiel, ktory we Wloszech 6 stycznia przynosi Befana. Lecz dosc szybko z niego zrezygnowalam. W koncu wegiel dostaja niegrzeczne dzieci, a takie na premiery magazynu nie przychodza 😀

Drugim ciastem byly befanini. Przepis na nie mozecie znalezc tutaj.

To typowe slodkosci karnawalowe z Lukki.

ciasteczka_karnawalowe_moja_toskania

Przez 3 godziny pieczenia wyszlo kilkanascie form z pieca, po 30-35 ciasteczek na jednej. W pewnym momencie sama stracilam nad tym kontrole. Wiedzialam jednak, ze na premiere zjawi sie sporo osob. Befanini mialy oczywiscie klasyczne ksztalty swiateczne oraz inne typu serduszka czy kwiatki. Na nastepny karnawal musze wyposazyc sie w forme befany!

Zamiast wegla postanowilam usmazyc wloskie faworki, ktore w kazdym regionie nazywane sa nieco inaczej. Ja usmazylam duze prostokaty o nazwie chiacchiere. Zreszta mowa o nich w nowej La Riviscie, wiec zapraszam do lektury.

Na premiere magazynu zjawilo sie jeszcze wiecej osob niz myslalam. Jedna para przebyla az 350 km, by dotrzec na to spotkanie. To niesamowite i wzruszajace przede wszystkim dla nas, ktorzy pracuja nad tym, zeby La Rivista byla ciekawym magazynem. Za kazdym razem przekonujemy sie, ze to co robimy bodoba sie coraz bardziej i znajduje coraz wiekszy odzew wsrod czytelnikow.

czytelnicy_la_rivisty_moja_toskania

julia_wollner_na_scenie_moja_toskania

sluchajacy_na_premierze_la_rivisty_moja_toskania

sluchajacy_premiera_la_rivisty_moja_toskania

tlum_sluchajacych_moja_Toskania

widownia_moja_toskania_la_rivista

Musze przyznac, ze ledwo ukrywalam moje wzruszenie, bo co chwile podchodzily do mnie osoby, ktore chcialy mnie osobiscie pozdrowic. Pytaly sie rowniez o Julcie, ktora (tak szczesliwie sie zlozylo) byla ze mna. Podchodzily wiec i do Julci by ja osobiscie poznac.

aleksandra_seghi_czytelnicy_moja_toskania

aleksandra_seghi_czytelniczka_moja_toskania

seghi_aleksandra_na_premierze_styczniowej_la_rivisty_moja_toskania

Wiele osob poprosilo o autograf w ksiazkach. Wszyscy znaja moj blog i gotuja z moich przepisow. Dla takich chwil naprawde chce sie zyc! Bardzo wszystkim dziekuje!

aleksandra_seghi_autograf_moja_toskania

aleksandra_seghi_podpisuje_ksiazke_moja_toskania

podpisywanie_ksiazek_przez_aleksandre_seghi_moja_toskania

podpisywanie_na_kolanie_moja_toskania_aleksandra_seghi

seghi_aleksandra_podpisuje_ksiazke_moja_toskania

Na spotkanie przyszla tez moja wspolniczka makaronowa –  Ania z Bajkorady 🙂 Szkoda, ze nie bylo wiecej czasu by pogadac. Milo bylo zobaczyc sie w realu, zdarza sie to nam mniej wiecej raz w roku 🙂

anna_cirin_aleksandra_seghi_moja_toskania

Ania tez dokumentowala cale wydarzenie :)

Ania tez dokumentowala cale wydarzenie 🙂

Przyszla tez Ania, czytelniczka i milosniczka Toskanii. Pewnie pamietacie nasza wyprawa po warzywa do Vinci.

aleksandra_seghi_ania_ostrowicka_moja_toskania

Pani Krystyna przyszla ze znajomymi. Serdecznie dziekuje za przemile spotanie 🙂

krystyna_malinowska_moja_toskania

Do ciasteczek bylo wino (biale i czerwone). Na wstepie redaktor magazynu Julia Wollner opowiedziala po krotce, co znajdziemy w nowym numerze. A tuz za chwile na scenie wystapila nasza redakcyjna kolezanka, Ola Kaca. Zawodowo zajmuje sie spiewem oraz studiuje italianistyke.

Pod koniec koncertu pomiedzy publicznoscia zjawila sie befana, ktora rozdala wszystkimi befanini. A faworki rozeszly sie same 🙂

julia_wollner_jako_befana_moja_toskania

julia_wollner_jako_czarownica_befana_moja_toskania

julia_wollner_na_miotle_moja_toskania

julia_wollner_rozdaje_befanini_moja_toskania

julia_wollner_rozdaje_ciasteczka_moja_toskania

julii_wollner_spada_kapelusz_moja_toskania

W programie mialam wystapic i powiedziec o wloskich tradycjach kulinarnych w karanawale. Ale nie „zostalam wywolana”. Tyle sie dzialo!

Wierszyk, ktorego wyuczylam sie na pamiec w celu recytacji na scenie zaprezentuje tutaj:

La Befana vien di notte
con le scarpe tutte rotte
con le toppe alla sottana
Viva, Viva La Befana!

La Befana vien di notte
con le scarpe tutte rotte
attraversa tutti i tetti
porta bambole e confetti.

A na koniec zdjecie z Julia, po premierze i wspanialym spotkaniu z Czytelnikami 😀

aleksandra_Seghi_julia_wollner_moja_toskania_la_rivista

Pani Redaktor i Pani od rubryki kulinarnej 🙂

 

2 komentarze

  1. Żałuję że nie udało mi się wpaść na tę imprezkę i, że nie miałyśmy okazji się poznać. Musiało być świetnie i pysznie. Pozdrawiam 🙂

    • Moze nastepnym razem? Nic straconego! Podejrzewam, ze przyjade na majowa premiere La Rivisty 🙂

Skomentuj Aleksandra Seghi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *