W górach trochę chłodniej – Ponte Sospeso
Wszyscy z Pistoi i pobliskich miasteczek uciekaja w gory by szukac troche ochlodzenia. My tez postanowilissmy spedzic dzien w nizszych temperaturach (mowa o kilku stopniach w dol, wiec i tak bylo goraco).
Wczesnym rankiem dojechalismy do San Marcello. Na glownym placu znajduja sie przynajmniej cztery bary. To miasteczko, do ktorego przyjezdzaja mieszkancy Pistoi by wypoczywac. „Tutejszych” jest malo, coraz mniej. Mlodzi nie chca tu mieszkac.
Niektorzy mieszkancy Pistoi maja tu drugi dom.
Julcia wybrala bar, w ktorym mielismy zjesc drugie sniadanie. W srodku spotkalismy znajomego z Pistoi, ktorego rodzice maja wlasnie drugi dom w okolicach San Marcello.
Godzinka szybko zleciala, a my chcielismy sie jeszcze troche przejsc po miasteczku.
O godzinie 10 slonce juz mocno przygrzewalo, ruszylismy jeszcze bardziej w gore. Zatrzymalismy sie przy Ponte Sospeso, zawieszonym moscie. Jest to miejscowa atrakcja, zachecam, jesli bedziecie w okolicach, to zatrzymajcie sie przy nim. Znajduje sie kilka kilometrow za San Marcello (jadac w strone Abetone).
Laczy on dwa miasteczka: Mammiano Basso w gminie San Marcello Pistoiese oraz Popiglio w gminie Piteglio.
Przed mostem widnieje informacja, ze moze na niego wejsc max 80 osob.
Jego dlugosc to 227 metrow, szerokosc 1,3 metra. Zostal skonstruowany w 1923 roku. Most sluzyl robotnikom, ktorzy z Popiglio wyruszali do pracy, do fabryk znajdujacy sie po drugiej stronie „brzegu”.
W 1990 roku zostal wpisany do ksiegi Guinessa jako najdluzy most podwieszony. W 2006 przescignal go most z Japonii.
Razem z Julcia postanowilysmy przez niego przejsc (ja juz kilka razy przez niego przechodzilam, Julcia jeszcze nie). Podziwiam corke za odwage, bo ja mam troche lek wysokosci. Patrze w gore, natomiast ona prawie caly czas w dol i podziwiala cala panorame.
Moj maz nakrecil nasze przejscie, ja tez dolaczylam kawalek, by zobaczyc jak na moscie wszystko sie buja:
A teraz jeszcze kilka zdjec:
NNa moscie znajduje sie troche zawieszonych klodek. To znak, ze byli tu milosnicy ksiazek Federica Mocci (slawne klodki milosci wieszane na jednym z rzymskich mostow).
Po przejsciu mostu postanowilismy zobaczyc go z dolu. Asfaltowa droga przeszlismy w dol i sfotografowalismy Ponte Sospeso.
Nastepnie w pobliskiej restauracyjce zatrzymalismy sie na mini-obiad.
Gratuluje odwagi! Ja chyba nie dalabym rady,nawet popatrzec na most z dolu 🙂
🙂
Za żadne pieniądze świata bym tam nie wszedł!!!!!!!
🙂
Chyba to nie dla mnie, podziwiam i gratuluję. Ależ Julcia urosla!
A jak z powrotem, też przez most, czy można inna droga?
Raczej przez most, bo samochod zostawiony po tej stronie 🙂