Nowe rowery w miescie
Przechadzajac sie po znajomych uliczkach odkrylam, ze pojawilo sie troche nowych rowerow.
Obejrzyjmy je razem:
Zastanawiam sie, dlaczego wlasciciel oblozyl przednia opone gazetami:
Koszyczek wiklinowy jest naprawde sympatyczny:
Kwiatowe rowery sa przepiekne:
Czy pamietacie zolty rower z kwiatami, ktory stal w poblizu placu Mazzini (San Francesco)? Teraz kwiatow ma mniej (moze ktos je sobie wzial?). Natomiast doszly lokowki. Dlaczego? Bo rower nalezy do fryzjerki!
Fajnie wygladaja takie personalizowane rowery. A wasz jak by wygladal? Moj mialby koszyczek ze sztuccami, walkiem do ciasta i nozem do pizzy 😉
Wlasnie oddalam swoj rower starszej siostrze miestety nie bardzo moge jezdzic a jej sie przyda. Wyobrazilam sobie Ciebie z tym walkiem i usmialam sie, faktycznie takie osobiste rowery, dlaczegoz by nie! ja zawsze myslalam o pomalowaniu roweru w kratke albo kropki razem z koszykiem o zdecydowanych kolorach zielen, braz, czerwien. A lyzka zamiast blotnika, ale masz fany pomysl!
😉
Ale oryginały jeżdżą po włoskich uliczkach! 😀 a jak pogoda, są u Was upały?
Upaly i to duze 😉
Fryzjerski wymiata. Choc dla pierwszego,wyladowanego mam wielki,osobisty szacunek (podobnie wyglada moj gdy wracam z zakopow w hiper-markecie).
Spersonalizowany rower…obwieszony torebkami (takimi babskimi,nie zakupowymi;]). Choc wlasciwie zawsze jakas mi towarzyszy,wiec uznaje zadanie za wykonane.
😉