Lisciowo i omletowo czyli frittata di foglie di carote
Zielona czesc odcinamy od marchwi. Obrywamy tylko liscie, lodyga jest zbyt wloknista (dobra jedynie wtedy gdy jest cienka). Liscie myjemy i kroimy na drobne kawalki.
Pokrojone liscie wlozmy do wody i gotujmy 5 minut w osolonej wodzie.
Obrany czosnek kroimy na drobne kawaleczki i wrzucamy na patelnie, na ktorej uprzednio rozgrzalismy oliwe z oliwek.
Podgotowane liscie marchwi odcedzamy i wrzucamy na patelnie. Dusimy kilka minutek.
Jaja rozbijamy w malym garnuszku/miseczce. Dodajemy troche soli i pieprzu. Mieszamy razem z liscmi marchwi i ponownie wrzucamy na patelnie. Smazymy omleta pod przykryciem.
Po kilku minutach przewracamy na druga strone. Konczymy smazenie juz bez przykrycia.
Juz za pare dni nowy przepis z emaila od Francesca (a moze lepiej Franceski, troche spolszczmy).
Do tej pory wykorzystywalam tylko nac pietruszki i selera.
Czas sprobowac lisci marchwi.Wegetarianie maja „odjazdowe” pomysly kulinarne!
🙂 🙂
Olu, kiedy pierwszy raz zobaczyłam ten przepis od razu wiedziałam, że muszę go przygotować! Czekałam tylko aż urosną mi marchewki na balkonie. Wyrosły wystarczająco, by zużyć ich nać. Niestety bylo naci za mało, dlatego przepis w trakcie zmodyfikowałam, ale wyszedł smaczniście lo stesso. Na spód i na wierzch położylam surowe ziemniaki starte cieniutko, między warstwy ser „dolce sardo” oraz „mozarella”, trochę gałki muszkatpłowej, a na wierzch parmezan. Do jajek dolałam nieco wodu z gotowania mearchewki, bo wydawalo mi się zbyt suche z samymi jajkami. Danie miało powodzenie. 🙂 Zostało skonsumowane na jednym posiedzeniu. Dzięki za przepis!
Bardzo sie ciesze i dziekuje za nowy-zmodyfikowany przepis! Wlasnie to jest piekne, ze mozna eksperymentowac 🙂 pozdrawiam 🙂
Jakie smakowite! i absolutnie w moim guście;)