Torre del Lago
W wielkanocny poniedzialek zajrzelismy na plaze w Torre del Lago.
Bylo 18 stopni i az sie prosilo, by zamoczyc nogi w wodzie.
Mysle, ze byla tak ciepla jak Morze Baltyckie w lipcu. Julcia, ktora zauwazyla mnie skaczaca po brzegu zapragnela tez sie popluskac. Potem usiadlysmy na piachu i zagrzebalysmy nogi. Piasek byl naprawde cieply.
Plaza byla wciaz brudnawa.
Jezdzily konie, a jeden pan z pania puszczali latawco-balony. Podsluchalam jak rozmawiali z kims, ze sprowadzaja te cudenka z za granicy, bo we Wloszech nikt ich nie produkuje.
Chetnie posiedzialabym na plazy, ale bylo juz pozno i chcielismy jeszcze cos ciekawego zwiedzic.
Nastepnym razem, w koncu powinno wreszcie wyjsc slonce!
Relacje z wejscia do wody mozecie obejrzec tutaj.