Potrojne urodziny

Tak sie zlozylo, ze w przedziale kulkudniowym trzy osoby mialy urodziny. Postanowily wiec urzadzic wspolna uczte. Pomysl swietny. Zalozeniem bylo przygotowanie jednego dania slonego i jednego slodkiego. Warunek: wszystko weganskie (wiekszosc zaproszonych to wlasnie weganie).

Cecilia, Alessandro i Claudio, ktorzy wspolnie zdmuchuja swieczki

Do spotkania przygotowywalismy sie chyba z tydzien. Zalezalo nam na przygotowaniu ciekawych potraw. W koncu zamiast dwoch, przynieslismy 4 dania 🙂

Tort z avocado, orzechow i migdalow (szczegolow nie zdradze, bo z pewnoscia podam przepis na blogu)

Dip cukiniowo-cytrynowy na lisciach czerwonej kapusty

Pesto mojej roboty (nie moge zdradzic skladnikow, gdyz o tym bedzie mowa w mojej nowej ksiazce)

Rowniez Irene przyniosla wiecej. Oto zdjecia wszystkich pysznosci:

Tort Irene, glowne skladniki:marchew, kokos…. i nie pamietam…. 🙂

Makaron zbozowy z ragu z soczewicy (zapiekany w piekarniku)

Schiacciata zbozowa z farszew warzywnym: duszona kapusta i jeszcze dwa warzywka 🙂

A teraz dania przygotowane przez Claudio:

Zapiekany makaron z warzywami

Lody pistacjowe

Lody orzechowe z orzeszkami pinii

Spotkanie odbylo sie u Claudio, o ktorym pisze w ksiazce (ktora wyjdzie pod koniec maja). Claudio jest super eko 🙂 Bylam pod niesamowitym wrazeniem jego rodziny, gdyz do eko spraw naprawde przywiozuja bardzo duzo uwagi. I pomyslec, ze na Ziemi sa Ci, ktorzy specjalnie ja dewastuja i jest mala garstka takich osob jak Claudio, ktorzy chca ja ratowac.

Kuchnia opalana drewnej, a na niej Moka. Za chwile zacznie syczec 🙂

U Claudio w domu zmywa sie na przyklad plynem domowej roboty (pisalam o nim w Slodkich pieczonych kasztanach, chodzi o mieszanke cytrynowo-solna) oraz popiolem (ktorego maja pelno, gdyz dom ocieplany je na drewno). Chodzi o to, ze taki rodzaj zmywania wszedl im juz w krew. Ja jeszcze kupuje eko-plyn do mycia naczyn. Przyznaje sie, ze nie zawsze robie mieszanke cytrynowo-solna.

Potrojne urodziny wyszly wspaniale. Z tym, ze jedzenia bylo zbyt duzo. Mimo malych porcji nasze brzuchy byly pelne, az zbyt pelne! Z tego objedzenia zapomnielismy o jeszcze jednym daniu, ktore ukrylo sie pod talerzami… Chodzilo o cous cous z kalafiora 🙂

Podoba mi sie pomysl wspolnego swietowania i przynoszenia dan. Dzieki temu odkrywamy cos nowego 🙂 i smacznego 🙂