Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on sty 31, 2011 in Moja Toskania | 0 comments

A moze karczocha?

A moze karczocha?

Moja tesciowa jest fanka karczochow. Kiedy tylko zaczyna sie na nie sezon, staje sie glownym gosciem na targu warzywniczym.vPertraktuje ceny, pyta o pochodzenie warzywa. Ostatnio karczoch jest w cenie, bo kosztuje 0,60 – 0,70 euro. Tesciowa stara sie zejsc z ceny. Jest bardzo zadowolona, kiedy trafi jej sie zakup 10 karczochow za 3 euro. Przerabia je na 1000 sposobow: w occie, w oliwie, smazone, duszone, panierowane, pieczone… A potem daje je nam…

Odkad wrocilam z Polski prawie codziennie tesciowa daje mi miseczke gotowych do jedzenia karczochow. Powoli zaczynaja nam wychodzic z bokow. Wczoraj zanieslismy tesciowej pare dorodnych baklazanow, z nadzieja ze przynajmniej na kilka dni zmieni menu. Dzisiaj jeszcze nie tknela tego warzywa, „dla odmiany” zrobila duszone karczochy…

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *