Palaia i klimat maleńkiego miasteczka
Przez Palaia przejezdzalismy chyba ze trzy razy. W koncy postanowilismy sie tam zatrzymac i zwiedzic miasteczko.
W centrum znajduje sie kilka sklepikow z souvenirami, dwa sklepy spozywcze i jeden kiosk. Przy jednym sklepiku, przy samych chodniku jest mini mini stacja benzynowa. To niesamowite, ze jeszcze dziala i ze moze dzialac. A gdzie bezpieczenstwo?? Pan ze sklepiku mozna tez napompowac kola, bo widzialam, ze ma odpowiedni sprzet.
Skusil nas napis: do wiezy i wspielismy sie na gore Palaia. Niestety z wiezy nic nie pozostalo. Za to zachwycily nas piekne widoki na okolice.
Ujrzelismy tez z daleka przepiekny, ogromny kosciol.
Zwiedzilam go potem w 2 sekundy w drodze do Mirteto. Padal straszny deszcz. Nagle na zakrecie pojawil sie ten kosciol. Wyskoczylam z auta, by zrobic tylko 2 zdjecia. Reszta czekala, nie wyszla. Droga waska, samochody zaczely sie tloczyc i niecierpliwic. Wiec wszystko musialo trwac jak najkrocej.
W centrum Palaia znajduje sie jeszcze jeden kosciol, ale byl zamkniety. Nad drzwiami widnialo niezbyt piekne malowidlo 🙁
Oto jeszcze kilka zdjec z Palaia.
Wrocilismy tu jeszcze raz jadac do wspolnianego Mirteto. Padalo i zatrzymalismy sie na kawe w jedynym miejscowym barze.
Szanowna Pani Aleksandro,
jest Pani pewna, że podpis „Ja i Ania z Warszawy” jest właściwy?
Dobrego dnia mimo wszystko 🙂
Moze wlasciwiej powinno byc: Ania z Warszawy i ja.
Osoby sie zgadzaja, imiona tez 🙂
Właśnie wróciłam z podróży do Włoch, odwiedziłam wiele miejsc, ale jeśli chodzi o Toskanię, byłam tylko we Florencji. Mimo że jak kazde miasto włoskie, Florencja jest przepiękna, to jednak zabrakło mi tam chyba tego toskańskiego klimatu, który wręcz czuc z Twoich zdjęć…może kiedyś wybiorę się w podróż po samej Toskanii, bo bardzo mi zależy, żeby ją naprawdę poznać:)
Koniecznie!! Florencja w sierpniu jest przepelniona po brzegi turystami, nie ma jak przejsc, wszyscy sie tlocza, przepychaja. Wszedzie kolejki, w dodatku zar leje sie z nieba. Toskanie trzeba odkryc rowniez od strony malutkich osad, miasteczek 🙂 Do nastepnego razu! pozdrawiam, Aleksandra
Witam,
Toskania chodzi mi po glowie juz od pewnego czasu, ale czy odwiedzenie tego regionu w zimie, a konkretnie w pierwszej polowie stycznia to dobry pomysl? Jakie panuja wtedy temperatury? Czy mozna spodziewac sie sniegu lub innych anomalii pogodowych?
Z gory dziekuje za odpowiedz Witek.
Witam, poranki sa chlodne. Ale pozniej ociepla sie nawet do 8-10 stopni. Oczywiscie w gorach jest chlodniej. Moze byc -2 , -4. Florencja jest zawsze cieplejsza. W porownianiu z Pistoia, w ktorej mieszkam, to zawsze 4-5 stopni wiecej 🙂 W Pistoi (centrum miasta) pada snieg raz w roku, zazwyczaj przez pol dnia 🙂 W gorach snieg utrzymuje sie mniej wiecej do marca (mam na mysli wysokie gory). Pozdrawiam, A.
Dziekuje za odpowiedz, czyli niestety na temperature jak w Barcelonie ok. 15 st. w styczniu nie ma co liczyc. Tak sie sklada, ze akurat dla mnie niedogodnosci pogodowe nie maja wiekszego znaczenia, ale zona jest bardziej wymagajaca;) i raczej cieplolubna. Musze jeszcze to dokladnie przemyslec,czy warto w styczniu wybrac sie na zwiedzanie Pizy, San Gimigliano czy Sieny. Plusem niewatpliwie sa braki tlumow turystow, moze nizsze ceny minusem wlasnie temperatury i krotsze dni. Cos za cos.