Zato, osada widmo w gminie Bagni di Lucca
Z Lucchio az nie wypadalo zjechac do samego dolu bez wizyty w Zato. Przejechalismy taki kawal drogi. Mieszkaniec Lucchio podpowiedzial, ze warto jechac tez do Zato. Trzeba wiec bylo tam dotrzec.
Droga jest oczywiscie waska, wiec trzeba nia wolno jechac. Najlepiej odkrecic szyby i nadsluchiwac czy cos nadjezdza. W koncu dojezdzamy do malutkiego parkinu po prawej, a przed nami stoi kilka domow i znak T.Na parkingu stoi podobny znak drogowy, jak w Lucchio: strefa bezpieczenstwa. To tutaj w razie niebezpieczenistwa mieszkancy musza zebrac sie i zadzwonic o pomoc.
Wysiedlismy z wozu i ruszylismy naprzod. Osada jest malutka. Prawie wszystkie domy opuszczone. W sumie to chyba dwa zamieszkale. Tak jak mowil mieszkaniec Lucchio: w Zato mieszka pasterz z rodzina: w sumie 9-10 osob. Jesli opuszcza osade, to zostanie ona calkowitym widmem.
Osade mozna przejsc w dwie minuty. Na jej koncu znajduje sie kosciolek. Zamkniety. Na schodkach siedzieli chlopcy, przy nich skrzynka lisci, chyba buraczanych. Nie zrobilam zdjecia kosciola. Szkoda, ze nie bylo nikogo doroslego, z kim moznaby zamienic dwa slowa…
Nota: Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o PRAWIE AUTORSKIM I PRAWACH POKREWNYCH (DZ.U.nr 24, poz. 83) zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie tekstu i zdjęć umieszczonych na tej stronie bez wiedzy i zgody autorki. Nie zgadzam sie na kopiowanie i przywlaszczanie tekstu z mojego bloga pod czyims imieniem czy nazwiskiem.
Ciekawe jaki los spotka takie miejsce, moze jednak nie obroci sie w kamienie