Wysokich lotów
Dzisiaj wyjechala z Pistoi siostra Letissia. Na zawsze powraca do seojego kraju, do Brazylii.
Chcialam poswiecic jej choc jednego posta, gdyz jest ona wspaniala osoba. Moim zdaniem: siostra z powolania, ktora rzeczywiscie swoje zycie oddala w posludze Boga.
Siostra Letissia pomagala chorym. Zajmowala sie robieniem zakupow, kupowaniem lekarstw oraz przynoszeniem komunii do domow.
Szkoda, ze niektorzy nie dostrzegli tej dobroci i serca, ktore wkladala i wklada w swoja prace. Niektorzy po prostu zrobili z niej sluge i wskazywali palcem gdzie ma isc i co zalatwic. A ona wykonywala polecenia nikomu nie zalac sie.
Teraz Letissia wraca do San Paolo. Najpierw do rodziny, tylko na tydzien. A potem dostala nowa misje. Rowniez w posludze dla biednych.
Nie lubie takich pozegnan, takich na zawsze. Mam nadzieje, ze Letissia odezwie sie, bo ma emaila! I ze nadal bedziemy w kontakcie.
Tymczasem wysokich lotow!