Okolice miasteczka Orsigna
Jeszcze nigdy nie bylam w miasteczku Orsigna, stad z Podwieszonego Mostu ruszylismy wlasnie tam. Miasteczko slynie z tego, ze mieszkal tam Tiziano Terziani: pisarz, dziennikarz i reporter. Mozecie przeczytac o nim tutaj.
Niestety miasteczko jest tak malutkie, a droga jedna i tak waska, ze trudno o miejsce do zaparkowania. Przejechalismy je dwa czy trzy razy, ale nie znalezlismy wolnego miejsca. Na jednym z zakretow znajduje sie restauracja z tarasem, ktory przylega doslownie do ulicy. Ludzie, ktorzy spozywaja obiad zagladaja do wnetrz aut, ktore powolutko przejezdzaja przez miasto.
Mam nadzieje, ze jeszcze kiedys tam wrocimy i bedziemy mogli stanac. Obok miasteczka znajduje sie zrodlo San Camillo.
Tam tez bardzo trudno o miejsce parkingowe. Przystanelismy tylko na 5 minut, by napelnic butelki woda.
Podczas gdy maz zajmowal sie nabieraniem wody, ja robilam zdjecia gorom. Zauwazylam tez drzewko, ktore oblegane bylo przez motyle.
Oto krotki filmik z motylami:
Wracajac w dol w strone San Marcello zauwazylismy, ze nad rzeka Orsigna biwakuja niektore osoby. Postanowilismy sie do nich przylaczyc.
Woda byla zimna, wiec usiadlam sobie na brzegu. A Julcia nie wychodzila z wody…
Do naszego leniuchowania przylaczyla sie rowniez Swinka Peppa z bratem.
Dzien zakonczylismy w Porretta Terme, miescie termalnym ktory znajduje sie juz po stronie regionu Emilia Romania.
Taka Peppa to ma dobrze!