Nadchodzą pomidory
Oto nowa partia pomidorow. Zadzwonila do nas Annunziata, zebysmy wpadli na „oberwanie” krzaczkow.
Maz Annunziaty bardzo lubi uprawiac rozne warzywa. To jego hobby. Potem obdarowuje cala okolice gdyz sam z zona nie jest w stanie wszystkiego zjesc 🙂
Najbardziej ucieszyla sie Julcia, ktora bardzo lubi zbierac pomidorki. Zajela sie tymi malymi, czeresniowymi. A my pomidorami canestrini, najlepszymi do salatek.
Do naszego zbierania przylaczyly sie jeszcze dwie sasiadki: pani Ilaria i Paola. Kazdy wyszedl od Annunziaty z duzymi ladunkami.
Mysle, ze my zebralismy ponad 15 kilo, a moze wiecej.
Dzisiaj zastanowie sie, czy polowe nie przerobic na przecier pomidorowy. Pomidorki czeresniowe wrzucimy do salatek, a moze zrobimy pizze? Mniam.
W kazdym badz razie dziekujemy Annunziacie!
Takie piekne, wiesz ja dawno nie widzialam pomidorow nie ze szklarni. Ale pracy przed Toba ale i ile satysfakcji!
Wygladaja na „prawdziwe” i smaczne, szkoda, że tak daleko..
Moze w grudniu uda mi sie przywiezc kilka sloiczkow? Smaczne, slodziusienkie 🙂