Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on wrz 14, 2025 in Moja Toskania, Moje spotkania | 0 comments

II Polonijne Warsztaty Dziennikarskie i spotkanie znajomych dziennikarek

II Polonijne Warsztaty Dziennikarskie i spotkanie znajomych dziennikarek

Ostatni weekend minął ponownie intensywnie. W Bolonii odbyły się II Polonijne Warsztaty Dziennikarskie.

.

.

Bardzo cieszyłam się na to wydarzenie. Po pierwsze chodziło o doświadczenia, lekcje z dziennikarstwa, które dały mi nową wiedzę. Po drugie spotkałam się z moimi koleżankami, z którymi widzimy się bardzo rzadko.

.

.

Z Polski przyjechała Anna Druś, dziennikarka, z którą współpracuję od kilku dobrych lat. Przywiozła dla nas dużą dawkę wiedzy, którą od razu wdrożyłyśmy do obiegu.

.

.

Dni upłynęły nie tylko na samej nauce, ale również zwiedzaniu i degustowaniu. Obiad zrobiłyśmy sobie w B&b Casa Beba gdzie mieszkałyśmy.

.

.

.

Na deser upiekłam schiacciatę z winogronami.

.

.

.

Popołudniu ruszyłyśmy na zwiedzanie miasta. Dzięki Anecie otrzymałyśmy wiele informacji o Bolonii i odkryłyśmy ciekawe miejsca. Poniżej zdjęcia najbardziej znanych punktów turystycznych.

.

.

.

.

Jedna z witryn cukierni pod portykami zachęcała do wejścia do środka.

.

.

Kupiłyśmy słodkie raviole, pierożki z kruchego ciasta z dżemem.

.

.

Zawiozłam je do Toskanii i spróbowałam podczas spaceru w Livorno.

.

.

Wieczorem miałyśmy zarezerwowaną przez Anetę restaurację. Wszystko było pyszne. Tradycyjne tigelle podano w wersji żytniej. Crescentine faszerowałyśmy serem crescenza oraz duszoną cebulą w pomidorach.

.

.

Zamowiłyśmy też parmigianę, pieczone bakłażany z mozzarellą, pomidorami i parmezanem.

.

.

A na deser tenerina, czekoladowe ciasto podane na gorąco i miękkie w środku (z boku kulka kremu z mascarpone) oraz krem mascarpone z wiśniami. Ten ostatni deser znałyśmy z majowego wypadu do Bolonii.

.

.

.

Po obfitej kolacji ruszyłyśmy ponownie w miasto spalić trochę kalorii. Ale ogólnie weekend był pełen pyszności. W niedzielę poszłyśmy na śniadanie do poleconego baru-kawiarni, gdzie rzeczywiście był niesamowity wybór ciastek. Po długim namyśle wzięłyśmy brioche z kremem pistacjowym oraz ciastko z kremem i truskawkami.

.

.

W niedzielę wieczorem byłyśmy w domu. Już obmyślając następne miejsce na spotkanie.

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *