Liście laurowe do suszenia
W miniony poniedziałek zabrałam się do obrywania liści laurowych, które zebrałyśmy z Blanką.
Kilka gałęzi, a liści dla połowy miasta. Liście fajnie się obrywa, gdyż są sztywne. Jeden ruch i znajdują się w misce do prania.
Tylko potem się okazało, że musiałam wykorzystać duży kosz na pranie.
Obrywanie uważam za zakończone, no chyba, że Blanka zdecyduje się na kolejne plecenie wieńców.
Obecnie liście suszą się na tarasie przy kuchni. Co jakiś czas zaglądam do nich i mieszam rękoma. Tak, żeby te z dołu trafiły czasem na górę.
Czy w lato będę je mogła zawieźć do Polski? Zezwolą na poruszanie się…?