Sympatyczne podarki z Sycylii
Jak ja lubię takie podarki! I inni chyba podobnie. Do Polski zawiozłam bukiet liści laurowych. Każdemu po dwie gałązki. Był to najbardziej lubiany prezent na święta.
Moja znajoma Cristina obiecała mi drzewko laurowe, które posadzę sobie na tarasie. Obok bazylii, mięty, szałwi i rozmarynu. Może kiedyś znajdzie miejsce w prywatnym ogrodzie…
Ale powróćmy do Sycylii.
Dzisiaj zostałam obdarowana cytrusami, ciastkami migdałowymi oraz ściereczką kuchenną z napisem Sycylia.
Do zdjęcia ułożyłam niewiele pomarańczy i cytryn, ale oczywiście dostałam ich o wiele więcej.
Z cytryn na 100 procent powstanie limoncello znane już wszystkim z bursztynowego koloru. A to dlatego, że dodaję cukru trzcinowego, a nie cukru białego.
Agnieszce dziękuję za prezenty. Pachnie Sycylią w całym domu!