Nagłe załamanie pogody
Od wczoraj pada. W nocy cały czas, lecz drobno. Dzisiaj około godziny 13 rozpadało się na całego.
Oczywiście u mnie w mieście studzienki są zatkane przez liście, stąd woda napotyka trudności w spływaniu do kanałów.
Ulice zalane są wodą, aczkolwiek gdzieniegdzie w mieście pojawił się asfalt antipioggia, czyli że woda nie osadza się na asfalcie. W innych miejscach dziury oczywiście zapełniają się wodą.
Po Julcie do szkoły poszłam w kaloszach. Nic nie pomogło. Byłam mokra do samych ud.
Nadjeżdżające auta nie zawsze zwalniały. Julcia ze szkoły wyszła w trampkach. Można sobie wyobrazić w jakim stanie doszła do domu…
Podobno ma padać jeszcze jutro i pojutrze. Z drugiej strony ziema potrzebuje wody. Rzeki są wysuszone, rośliny zżółkłe….