Karnawał w Valenzatico
W ostatnią niedzielę rozpoczął się karnawał w Valenzatico. Odbędzie się jeszcze 11 lutego b.r.
W tym roku było jakoś skromnie. Niezbyt dużo wozów. Ludzi natomiast jak zawsze bardzo dużo.
Cztery wozy wystawione były na konkurs. Sama nie wiem co bym wybrała… Troszkę mało chwytające za serca.
Julci spodobał się wóz z Mikołajem i koniecznie chciała na niego wsiąść. Dzieci bowiem mogły to zrobić i oglądać karnawał z góry. To dla nich duża atrakcja, żeby trochę porzucać confetti czy kogoś popsikać klejącą mazią z puszki. Nie mówię o Julci, bo ona grzecznie sobie przytupuje na wozie, ale inne dzieci psikają jak popadnie.
Rodzicie mają ubaw, bo muszą cały czas iść z boku wozu i uważać, żeby w wąskim miejscu ulicy nie zostać przyciśniętym do muru. Miasto można tak obkrążyć kilka razy. To dobry, długi spacer.
Oprócz dzieci również i dorośli się poprzebierali.
Miasto nie było zbytnio ozdobione. Tylko w kilku miejscach.
Przy drodze stały stoiska, na których sprzedawano spraye oraz confetti, którymi dzieci uwielbiają się obrzucać.
Całe Valenzatico było usłane tymi kolorowymi papierkami.
Były też stoiska z jedzeniem. W tym roku jakoś mało. Można było zakupić pączki z dziurką, posypane cukrem, kanapki, chyba cannoli z ricottą oraz naleśniki z nutellą.
Pączka trzeba było kupić, bo jak karnawał to karnawał.
Oto pozostałe video
I mimo, że było skromnie to i tak się fajnie bawiłyśmy. Inni myślę, że też.