Obiad na 80 osób
Bardzo cieszy mnie fakt, ze obiad dla stowarzyszenia „Przyjaciele Franciszka” udal sie i ze wszyscy wyszli zadowoleni.
Nie musze wam pisac ile bylo przygotowan, tym bardziej, ze o 8 rano w kuchni bylam tylko ja i wlascicielka lokalu. Pozostali zjawili sie w okolicach 11 godziny. Ziemniaki weszly do pieca doslownie w ostatniej chwili.
Wszystkie blachy nie zmiescily sie do pieca, wiec pozostale ziemniaki (z szalwia i rozmarynem w panierce kukurydzianej) musialam dosmazac na trzech duzych patelniach.
Dla wegetarian przygotowalam slony torcik z bocwina i cebula, kotlety z dyni. Do tego oczywiscie wspomniane, chrupiace ziemniaki.
Na przystawke byla schiacciata, chleb toskanski oraz zytni lub zytni ze slonecznikiem.
Do tego kilka past o roznych smakach i kolorach 🙂 I koreczki zlozone z: pomidorkow czeresniowych, oliwek i swiezego sera „primo sale”.
Na pierwsze danie podalismy tagliatelle wykonane wlasnorecznie z trzema sosami do wyboru:
sam pomidor,
sos bolonski,
sos warzywny.
Niektorzy brali dokladke. Troche balam sie, ze nie starczy makaronu, ale on rozrosl sie jakos w wodzie i na koncu okazalo sie, ze mamy caly pelny, plastikowy pojemnik (porcja pewnie dla 15 osob).
Slony torcik z bocwina rozszedl sie w calosci, to samo kotlety z dyni.
Na drugie danie byl rowniez kurczak w curry oraz arista, czyli pieczona cielecina. Jako dodatek: szpinak.
Ciasta upiekly czlonkinie stowarzyszenia. Wszystkie byly przepyszne i szkoda, ze nie mialam czasu na wziecie niektorych przepisow 🙁
Z kuchni wyszlam dopiero po 17…
Super impreza i na pewno wszystko pyszne! 🙂