Tagliatelle domowej roboty i to hurtem!
Po skonczonym wydawaniu pizzy wzielismy sie za robienie makaronu. W niedziele mielismy w programie obiad dla 80 osob. Za zagniatanie wzielismy sie o godzinie 23 z hakiem…
Zagniatalismy i kroilismy do prawie 2 w nocy…
Tagliatelle zostaly rozlozone na wszelkich mozliwych duzych powierzchniach. Do niedzieli musialy sie podsuszyc.
Ile kilogramów wyszło:)??
Trudno mi powiedziec. Robilysmy z 6 kilo maki i 30 jaj. Ogolnie wyszlo bardzo duzo. Bo niektorzy prosili o dokladke, a na koncu zostala nam cala ogromna blacha suszonego makaronu. Na jakies 15 osob.