Montalcino, koniecznie na dłużej
W Montalcino jestesmy zawsze przelotem. A szkoda. I trzeba to koniecznie naprawic. Miasta bowiem nie da sie obejrzec w dwie godziny. Trzeba zarezerwowac minimum caly dzien!
Tym razem przyjechalam tu z Mazenka i jej mezem. Maj to miesiac, w ktorych turystyka rozkwita na calego. W zwiazku z czym mielismy male problemy ze znalezieniem parkingu. Pani policjantka kierowala ruchem. Powiedziala, ze na parkingu nie ma miejsc. Pozwolila nam jednak pojechac w jego strone i tam zawrocic. Dobrze, ze sie tak stalo. „Przycupnelismy” sobie na parkingu i czekalismy az ktos z niego wyjedzie. Tym sposobem „dorwalismy” dwa miejsca na auto.
I znow bylismy przejazdem, wiec nasza wizyta trwala okolo 2,5 godziny. Po raz kolejny zostalam zauroczona tym miasteczkiem.
Kamienne, waskie uliczki zachecaly do spaceru. Raz w gore, raz w dol. Na glownym placu turysci oblegali kawiarnie i lodziarnie. W jednej sprzedawany jest smak wina z Montalcino. Kolejka nie konczyla sie. Sprzedawca nie do konca sympatyczny, jak by przyzwyczajony, ze u niego i tak zawsze jest kolejka. My tez skusilismy sie na lody, ale nie z winem (trzeba bylo jechac dalej).
Rowniez pani ze sklepu ze swiezym makaronem sprawiala wrazenie nie do konca sympatycznej. Z Mazenka zadawalysmy pytania o rodzaje makaronow, bo nie wiedzialysmy co kupic. A pani nam odpowiedziala, zeby sie decydowac szybciej, bo ma garnek na gazie. No coz, mogla w inny, milszy sposob powiadomic nas, ze sie spieszy. Lub, ze dojdzie do nas za 2 minuty.
Miasto nie narzeka na naplyw turystow. Wiadomo, to Montalcino”
Postaram sie wrocic tam w zime i porownac sytuacje 🙂
Ponizej jeszcze kilka zdjec:
Śliczne miasteczko! Następnym razem jak będę to wycieczka na cały dzień obowiązkowa:)
Oczywiscie 😉
Miejsce wyjatkowe! Warto wrocic i kupic makaron. Cudowne te sklepiki z makaronem. I te lody, dzieci wloskie biegna do lodziarni a polskie, raczej do frytek. Chcialabym tam byc jeszcze kiedys…dzis bylabym powolnieksza, my chyba nie usiadlysmy tam nigdzie. Ola bardzo dziekujemy i klaniamy sie wpas. Tam pewnie nie pojechalibysmy sami ale w restauracyjce w Sienie wypilismy wino z tego miejsca. Pokazalas cudowne zdjecia!
Wszystko na szybko, ale nastepnym razem zwolnimy 😀