Frittelle po florencku
Niedawno odkrylam przepis na frittelle po florencku. Do tej pory znalam tylko frittelle di San Giuseppe, przyrzadzane z ryzu (przepis tutaj). A ze dzisiaj Tlusty Czwartek, to jak znalazl pretekst do smazenia slodkosci! Zatem zapraszam po przepis:
Frittelle po florencku
Skladniki:
220 g maki pszennej
2 jaja
1 cytryna
120 ml Vin Santo
50 g cukru (ja dodalam trzcinowego)
60 g rodzynek
1 lyzeczka proszku do pieczenia
olej do smazenia
sol
Przygotowanie:
Zetrzec skorke z cytryny. Oddzielic bialka od zoltek. Zoltka zmiksowac z cukrem na puszysta mase.
Do miski wsypac make, wymieszac z proszkiem do pieczenia i szczypta soli. Dolac tyle wody, by wszystkie skladniki zlaczyly sie ze soba.
Do ciasta dodac starta skorke z cytryny, rodzynki, Vin Santo. Wyrobic ciasto (ja pomoglam sobie mikserem).
Nie powinno byc ono zbyt lejace sie, dlatego ewentualnie mozna dodac jeszcze troche maki.
Ciasto nakladac na lyzeczke i wrzucac na goracy olej.
Smazyc po obu stronach do momentu, kiedy frittelle beda mialy zloty kolor.
Odcedzone frittelle polozyc na talerzu wylozonym papierem kuchennym.
Kiedy beda chlodne mozna posypac je cukrem pudrem.
Dla tych, ktorzy nie sa jeszcze zdecydowani na przepis karnawalowy podaje jeszcze kilka propozycji:
1.Frittelle ziolowe z Vinci,
2.Frittelle di castagne (kasztanowe, jeszcze na starym blogu),
3.Frittelle di mele (z jablkami, tez na starym blogu).
Koniecznie opowiedzcie mi, jak minal Wam Tlusty Czwartek 😀
Smakowicie wygladaja te zlote fritelle.Musze je wyprobowac jeszcze w tym karnawale !
U nas jednak tlusty czwartek to paczki i faworki.
Uslyszalam dzis,ze im wiecej paczkow sie zje,tym wiecej bedzie mialo sie szczescia. Kazde usprawiedliwienie jest dobre 😉
😉
No to będę miała duuużo szczęścia :)Byłam nieprzyzwoicie „obżarta”…
Olu, jak każdy Twój przepis tak i ten jest przyjazny dla leniuszków (myślę o sobie). Prostota wykonania spowoduje, iż najnormalniej w świecie je zrobię 🙂 Gdyby wszystkie przepisy były takie pewnie z większą przyjemnością zaglądałabym do kuchni.
Pozdrowienia i dużo uśmiechów dla Ciebie i Julci 🙂 🙂 🙂
Grunt to prostota w przepisach 😀 Sciskam serdecznie i karnawalowo 😀
wczoraj smażyłam pączki nasze polskie jutro spróbuję fritelle,pamiętam ich smak z Pistoi.Dzięki za przypomnienie.Serdecznie pozdrawiam ,całuski dla Julci.Krystyna
Pozdrawiam goraco 😀
Olu 🙂 dziekuje za przepis I linki- zapowiada sie dzien w kuchni xx pozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnych smażeń, A.