Sztuka z bliska – na rusztowaniach Baptysterium w Pistoi
W ostatnia sobote bralismy udzial w bardzo nietypowym zwiedzaniu miasta. Od grudnia zeszlego roku w Pistoi mozliwe jest wejscie na rusztowania Babptysterium i podziwianie rzezb z bliska.
Od kilku miesiecy trwa renowacja budynku, podobno w srodku zaczely kruszyc sie cegly i z gory sypal sie czerwony proszek. Zabrano sie rowniez za czyszczenie rzezb na elewacji.
Kiedy tylko przeczytalam artykul o tej wspanialej inicjatywie postanowilam, ze musze wejsc na Babtysterium. Co tam lek wysokosci! Trzeba i juz!
Zarezerwowalam wizyte dla 6 osob (grupy moga liczyc do 12 duszyczek). I w sobote o 11.50 wszyscy stawilismy sie w punkcie informacyjnym miasta. Podpisalismy dokument, ze w razie jakiegos upadku/wypadku to my jestesmy odpowiedzialni i ruszylismy pod Baptysterium. Pod nim staly jeszcze 3 osoby, ktore uczestniczyly w wizycie o godzinie 11.
Okazalo sie, ze czesc z przewodnikiem dotyczaca wnetrza budynku nie mogla sie odbyc, gdyz pani otwierajaca Baptysterium jeszcze sie nie zjawila. Tak wiec razem czekalismy na ta pania, ale 15-20 minutach przewodniczka zdecydowala sie, by zaprowadzic nas na rusztowania. 3 osoby z poprzedniej grupy byly troche niezadowolone, bo w koncu kazdy zaplacil 5 euro, a wizyta odbyla sie w polowie.
Pani przewodniczka otworzyla prowizoryczne drzwi prowadzace na gore i tak oto znalezlismy sie na schodach prowadzacych do rusztowan.
Dotarlismy mniej wiecej do polowy wysokosci budynku i tam przewodniczka opowiedziala o rzezbach, ktore moglismy zobaczyc z bliska. Oto zdjecia, ktore pozostana dla nas bardzo duza pamiatka:
Troszke zawiodlam sie (zreszta moi znajomi tez), ze mozna bylo obejrzec tylko jeden poziom rusztowan. Wyzej nie mozna bylo sie wspiac. Myslelismy, ze dotrzemy do samej gory 🙁
Wizyta na gorze podobala sie rowniez Julci. Ogladala rzezby z zainteresowaniem i sluchala przewodniczki. Szczegolnie mile byly aniolki.
Z rusztowan moglismy rowniez obejrzec plac katedralny, na ktorym odbywal sie wlasnie targ. Fajnie wygladaly dachy stoisk. Jak jedna wielka plachta.
Podczas wizyty krecilam film. Tak wiec mam cala dokumentacje. Nie wiem tylko kiedy zabiore sie do zlozenia calosci i przetlumaczenia wszystkiego na polski…
Na koncu napisze, ze bardzo zdziwil mnie brak zainteresowania ta inicjatywa. Nasza grupa liczyla tylko 6 osob, a moglo wejsc w sumie 12. Poprzednia grupa chyba liczyla 3 osoby. Wizyty odbywaja sie tylko 3 dni w tygodniu, dwa razy dziennie. Koniec w styczniu, wiec pozostalo naprawde malo czasu. Prawda jest taka, ze nikt o tym nie mowi. Ja przeczytalam artykul w magazynie NaturAtrt, ktory jest raczej trudno dostepny (byc moze w punkcie informacyjnym miasta, ale w kioskach ruchu nie widzialam). Dlaczego nie ma wycieczek szkolnych? Szkoda, bo kiedy trafi sie nam taka okazja?
Po zejsciu z rusztowan okazalo sie, ze dotarla pani otwierajaca wnetrze Baptysterium. Moglismy dokonczyc wizyte z przewodnikiem. Na koncu zrobilismy sobie pamiatkowe zdjecie.
Teraz czekamy na kolejne wydarzenie: otwarcie rusztowan dla turystow w Starym Szpitalu, Ospedale del Ceppo, rowniez w Pistoi.